Amerykanki nie sprostały wyzwaniu, jakim było starcie z Kanadyjkami, które dwa dni wcześniej w dramatycznych okolicznościach wyeliminowały inne kandydatki do złota - Brazylijki. Ekipa zza oceanu jednak się nie podołała. Piłkarki spod znaku Klonowego Liścia triumfowały po raz pierwszy od marca 2001 roku i dopiero po raz czwarty w historii, biorąc pod uwagę wszystkie 62 konfrontacje obu ekip.
Jedyną bramkę w pierwszym spotkaniu półfinałowym zdobyła w 74. minucie z rzutu karnego Jessie Fleming. "Jedenastka" została podyktowana po faulu Tierny Davidson na Deanne Rose. Arbiter tego meczu Katerina Monzul początkowo nie była pewna swojej decyzji, jednak po wideoweryfikacji zdecydowała się wskazać na wapno.
Ekipa z Antypodów w drugim spotkaniu półfinałowym uległa Szwedkom. Matildas trafiły w 43. minucie z rzutu wolnego, jednak arbiter Melissa Borjas po analizie VAR nie uznała bramki, odgwizdując przewinienie w murze jednej z australijskich piłkarek. Wspomniana decyzja była dyskutowana jeszcze długo po zakończeniu meczu.
Szwedki zdobyły decydującą bramkę. Po strzale z dystansu Filippy Angeldal bramkarka Australii odbiła piłkę tak niefortunnie, że dopadła do niej Stine Blackstenius. Szwedzka napastnik odegrała jeszcze do Fridoliny Rolfo, a ta bez problemu umieściła futbolówkę w siatce. Australijki nie potrafiły odpowiedzieć, a co gorsza, w doliczonym czasie gry Ellie Carpenter została ukarana czerwoną kartką za nieprzepisowe zatrzymanie wychodzącej na czystą pozycję Liny Hurtig.
Wyniki meczów półfinałowych:
USA - Kanada 0:1 (Jessie Fleming 74')
Australia - Szwecja 0:1 (Rolfo 46')
Czytaj także:
Tokio 2020. Trzy dogrywki i rzuty karne w ćwierćfinale piłkarskiego turnieju kobiet
Tokio 2020. Meksykanie są wściekli. Pogróżki pod adresem drużyny softballistek. "Sprofanowały barwy narodowe"