Tokio 2020. Jedno wielkie "Ufff". Marcin Lewandowski zapewnił niesamowite emocje

[tag=6716]

Tokio 2020. Dramat Marcina Lewandowskiego, ale z happy-endem! Polak dostał drugie życie

Marcin Lewandowski[/tag] od lat przygotowywał się do startu w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Polak w imprezach przed docelowymi zawodami pokazywał imponującą formę i można było po cichu liczyć na medal w jego wykonaniu. Jednakże polski biegacz już w eliminacjach na 1500 metrów był o krok od odpadnięcia z turnieju.

Wszystko za sprawą feralnego upadku w trakcie biegu eliminacyjnego. Co prawda Polak wstał i dobiegł do mety, ale nie miał żadnych szans na sportowy awans. Ten się jednak udał po złożeniu protestu i decyzji sędziów, dzięki której dołączono Lewandowskiego do półfinału. Po tej decyzji polskim fanom spadł kamień z serca, czego dali wyraz w mediach społecznościowych.

"Uff! Marcin Lewandowski wraca do gry! Brawo sędziowie, którzy w przeciwieństwie do tych z falstartu w RSX lepiej czyja ducha sportu. Mimo wszystko mamy zatem 100% skutecznośc w kwalifikacji do półfinału. Obaj Polacy startujący na 1500 m biegana dalej" - skomentował zamieszanie z Marcinem Lewandowskim Robert Korzeniowski , 4-krotny mistrz olimpijski.

"Marcin Lewandowski ciągnięty za koszulkę co najmniej jak Robert Lewandowski. Super, że sędziowie stanęli na wysokości zadania" - napisał Łukasz Jachimiak z portalu Sport.pl.

"Marcin Lewandowski i tak jest debeściak i żadne potknięcie tego nie zmieni" - skomentował Michał Cichowski, dziennikarz i sędzia lekkoatletyczny.

"Marcin Lewandowski zakwalifikowany decyzją sędziów do półfinału!!! Uffff w końcu jakaś decyzja dla nas" - napisał z ulgą Jakub Kazula z Newonce.sport.

"Marcin Lewandowski jednak w półfinale! Jedyna słuszna decyzja! Niech teraz ta dramaturgia przekuje się w coś przepięknego" - napisał z nadzieją Artur Gac z portalu Interia.pl.

"Marcin Lewandowski decyzją sędziów pobiegnie w półfinale! Uff!" - informował z wyraźną ulgą Łukasz Bok.

Zobacz także: Amerykanka chce wyjść z cienia ojca
Zobacz także: Maria Andrejczyk pokazała moc