"Zabijacie sport". Gorąco po złotym medalu polskiego chodziarza

Bardzo gorąco było podczas konferencji prasowej po chodzie na 50 kilometrów. Medaliści nie zostawili suchej nitki na fakcie, że ten dystans znika z programu igrzysk olimpijskich. Padły bardzo mocne słowa.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Jonathan Hilbert, Dawid Tomala i Evan Dunfee PAP/EPA / KIMIMASA MAYAMA / Na zdjęciu: Jonathan Hilbert, Dawid Tomala i Evan Dunfee
Fantastycznie ułożył się chód na 50 kilometrów dla Dawida Tomali. Polak na mecie wyprzedził o ponad pół minuty Niemca Jonathana Hilberta oraz o niespełna minutę Kanadyjczyka Evana Dunfee.

Przez pierwsze pół rywalizacji znajdował się w grupie pościgowej. W okolicach 30. kilometra ruszył do przodu i to się opłaciło. W ten sposób zyskał sobie przewagę, której rywale nie zdołali już zniwelować.

Bardzo gorąco było na konferencji prasowej po chodzie na 50 kilometrów. Medaliści nie ukrywali rozgoryczenia faktem, że ten dystans znika z programu igrzysk olimpijskich. Nie gryźli się w język, gdy oceniali tę decyzję władz światowych.

ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. "Anita mogła już nie trenować". Wszystko ułożyło się idealnie dla polskiej mistrzyni

- Telewizja rządzi i przeforsowała zmiany, ale my tego nie rozumiemy i jesteśmy rozgoryczeni. Nikt z nami chodziarzami nie konsultował zmian. Dowiedzieliśmy się od trzecich osób. To nie powinno tak wyglądać. Wiele osób czerpie z nas inspirację. Jesteśmy potrzebni w obecnych czasach, gdy ludzie nawet kilometr przejeżdżają autem, bo nie chce im się tego dystansu przejść - mówił Dunfee.

- Jestem bardzo smutny, że władze światowe podjęły taką decyzję. Nie rozumiem tego! - grzmiał Niemiec Jonathan Hilbert.

Głos zabrał także mistrz olimpijski. Tomala zgodził się z Kanadyjczykiem, dodał, że chód to dla nich coś więcej niż tylko sport.

- To bardzo smutne, że takie decyzje nie są konsultowane z zawodnikami. To boli, gdy wiemy, że już więcej nie powalczymy o medale na 50 kilometrów. To naprawdę boli. Jesteśmy ostatnimi medalistami olimpijskimi na tym dystansie. Cierpimy z tego powodu - zaznaczył.

- Jak mogliście nam to zrobić, zabijacie sport! Pozbawiacie nas radości, a kibiców emocji. 50 kilometrów to magia. Kto tego nie trenował, nie rozumie nas - dodał zrozpaczony Kanadyjczyk. Za te słowa dostał brawa od dziennikarzy w Sapporo (tam odbywał się chód), a także od... siedzących obok chodziarzy, w tym Dawida Tomali.

Czytaj także:
- Niesamowite! Był niczym Robert Korzeniowski. Dawid Tomala mistrzem olimpijskim w chodzie!
- Światowe media komentują sukces Dawida Tomali. "Oszołomił rywali"

Czy chód na 50 km powinien pozostać w programie igrzysk?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×