"Coś niewiarygodnego". Prowadził w finale i wtedy wydarzyło się to (wideo)

Twitter / Eurosport / Ołeksandr Chyżniak ląduje na deskach po ciosie Herberta Sousy
Twitter / Eurosport / Ołeksandr Chyżniak ląduje na deskach po ciosie Herberta Sousy

Ołeksandr Chyżniak pewnie prowadził w olimpijskim finale w kategorii 69-75 kg, ale w trzeciej rundzie został znokautowany przez swojego rywala. Zobacz piękny cios, po którym złoto powędrowało do Heberta Sousy.

Bliski zwycięstwa w turnieju olimpijskim do 75 kg był Ołeksandr Chyżniak. Po dwóch rundach z Herbertem Sousą Ukrainiec pewnie prowadził na kartach u wszystkich sędziów 20:18.

Chyżniak nie dotrwał jednak do końca walki. W ostatniej rundzie fantastyczną kombinację wyprowadził Brazylijczyk, który po lewym sierpowym powalił swojego rywala.

Chyżniak dość szybko wstał, ale wyraźnie chwiał się na nogach i sędzia ringowy był zmuszony przerwać walkę. Ukrainiec mógł zadowolić się tylko srebrnym medalem.

ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. "Mógł z powodzeniem walczyć o medal". Ennaoui zdradza kulisy startu i przygotowań Marcina Lewandowskiego

"Sensacja. Dał się złapać lewym sierpowym. Coś niewiarygodnego. Fantastyczny cios, skosił tym uderzeniem" - mówił komentujący wydarzenie na Eurosporcie Janusz Pindera.

To kolejny sukces Sousy w karierze. 23-latek ma w dorobku jeszcze brązowy medal mistrzostw świata.

Czytaj też:
-> Polski lekkoatleta zagalopował się na antenie TVP!
-> "Kupili dwa kartony piwa". Sportowcy złamali zasady po przegranym finale

Komentarze (0)