Polski olimpijczyk grzmi na organizatorów igrzysk. "Całkowicie zepsuli imprezę"
Marcin Krukowski wciąż jest wściekły po igrzyskach olimpijskich Tokio 2020. Polski oszczepnik zarzuca organizatorom, że narazili zawodników na poważne problemy zdrowotne. "Dla mnie podpada to pod sprawę kryminalną" - pisze.
Chodzi bowiem o nawierzchnię, która wcześniej nie była stosowana w zawodach rzutu oszczepem. Wielu czołowych zawodników kompletnie sobie na niej nie radziło. Było sporo upadków i jednocześnie urazów. 29-latek uważa, że w ten sposób wypaczono wyniki zawodów.
"Organizatorzy całkowicie zepsuli imprezę. Nie tylko uniemożliwiając osiągnięcie poziomu adekwatnego do igrzysk olimpijskich, ale przede wszystkim narażając zdrowie zawodników, co dla mnie podpada po sprawę kryminalną. Niektórzy z nas doznali poważnego uszczerbku na zdrowiu. Przed finałem, zamiast szukać rozwiązania, pokryli cały rozbieg lodem, aby go usztywnić" - pisze oszczepnik na Instagramie.
ZOBACZ WIDEO: "Sam siebie zaskoczyłem". Tego złoty medalista olimpijski się nie spodziewałKrukowski zamieścił zdjęcia i filmy, które m.in. pokazują, że nawierzchnia była w złym stanie. Jednocześnie odpowiada tym, którzy twierdzą, że warunki dla wszystkich były takie same.
"Ktokolwiek mówi, że "warunki były takie same dla wszystkich" lub "trzeba było się dostosować i rzucać" w sensie dosłownym ma rację, ale albo nie wie zbyt wiele o rzucie oszczepem mężczyzn, albo jest kompletnym ignorantem. Nie twierdzę, że zrobiono to celowo, ale czy wprowadzenie nowatorskich rozwiązań na najważniejszej imprezie bez wcześniejszego sprawdzenia, jest odpowiedzialne? Czy nawierzchnia powinna tak wyglądać po kilku rzutach? Ktoś, kto nigdy nie przygotowywał się do jednego startu przez kilka lat, nie zrozumie, jak bardzo boli, gdy się odpada z tak głupiego powodu".
Pod wpisem komentarz zamieściła Maria Andrejczyk, czyli nasza srebrna medalistka w rzucie oszczepem. Zwróciła ona uwagę na jeszcze jeden problem w tej dyscyplinie.
"Dokładnie. Taki wstyd... Ponadto jedyną zmianą przez ostatnie lata była zmiana środka ciężkości oszczepu, aby latał bliżej. Dlaczego robią wszystko, aby zniechęcić sportowców i kibiców?".
Ostry wpis reprezentanta Polski odbił się szerokim echem i wiele osób przyznało mu rację. Krukowski już zapowiedział, że wraz z innymi zawodnikami złożą oficjalny protest.
Tokio 2020. Nie ma się co łudzić. Te liczby mówią wszystko o występie Polaków >>
Sensacyjnie odpadł już w eliminacjach! Zapowiada protest >>
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
-
Katon el Gordo Zgłoś komentarz
środków myślenia. -
wojciech126 Zgłoś komentarz
jakiś leszcz, nie mający zielonego pojęcia o tej pięknej, starej i antycznej dyscyplinie, jaką jest rzut oszczepem. -
wojciech126 Zgłoś komentarz
ustalone, jak ma wyglądać nawierzchnia dla danej dyscypliny i nagle na miejscu okazuje się, że mamy grząskie błoto zamiast tartanu o określonej twardości, to dla zawodników przygotowanych na prawidłowej nawierzchni, jest to nie do przyjęcia. Grozi poważną kontuzją. Dawno już minęła era startów na rozbiegu trawiastym, to ewidentnie kpina i kompromitacja Japończyków. Dziwię się, że oszczepnicy na znak solidarnego protestu nie zrezygnowali ze startu.