Tokio 2020. Polscy pływacy zbierają siły. "Zawalczymy, zrobimy to też dla nich"

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Paulina Peda
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Paulina Peda

W niedzielę szóstka reprezentantów Polski wróciła do kraju. Ci, którzy pozostali chcą walczyć na igrzyskach olimpijskich w Tokio także dla tych, których już z nimi nie ma. - Ta sytuacja nie powinna mieć miejsca - mówiła Paulina Peda.

Polscy zawodnicy w niedzielę dotarli do wioski olimpijskiej w Tokio. Wcześniej, tego samego dnia, pożegnali szóstkę reprezentantów, która musiała wrócić do kraju. Początkowo wśród tych, którzy mieli nie wystąpić na najważniejszej imprezie sportowej tego lata była m.in. Paulina Peda. Ostatecznie, po zmianach w sztafetach, do Polski wrócili Alicja Tchórz, Aleksandra Polańska, Mateusz Chowaniec, Dominika Kossakowska, Jan Hołub oraz Bartosz Piszczorowicz. Szczęśliwcami, którzy zostali w Japonii są Paulina Peda, Jan Kozakiewicz i Jakub Kraska.

- Nawet nie do końca wiem jak to powiedzieć. Razem z Jankiem i Jakubem jesteśmy tą trójką ocalonych, nazywam nas trochę takimi "lucky loserami", którzy zostali podmienieni - mówiła w swoich mediach społecznościowych Peda.

Nasi reprezentanci są już w wiosce olimpijskiej, ale ta trójka nie ma jeszcze nawet odpowiednich akredytacji. - Jesteśmy przypisani jako sztab, jako trenerzy. Nie mamy jeszcze akredytacji zawodniczej - przyznała 23-latka.

ZOBACZ WIDEO: Piotr Lisek człowiekiem wielu talentów. Nietypowe hobby naszego mistrza!

Peda mówiła także o emocjach, jakie towarzyszą polskim pływakom, którzy pozostali w Tokio. - Jak widzieliście, pozostała szóstka wróciła już do kraju. Osobiście oglądałam te wszystkie wywiady, oglądałam ich przylot. Strasznie nas to rozczuliło. Ta sytuacja nie powinna mieć miejsca, nikt nie powinien wrócić - stwierdziła ze smutkiem w głosie. - Oswajamy się z tym. Postanowiliśmy, że zawalczymy. Nie będą to tylko starty w naszym imieniu, ale zrobimy to także dla pozostałych zawodników. Zrobimy wszystko w naszych i ich imieniu, bo tylko to nam pozostało - dodała.

Polacy skorzystali już także z możliwości treningu na basenie w Tokio, choć cały czas potrzebują kilku dni na poprawę nastrojów w kadrze. - A atmosfera? Kilka godzin po pożegnaniu naszych zawodników pojechaliśmy na trening, gdzie wszyscy siedzieli rozproszeni. Naprawdę jest to dla nas ciężkie, część naszej rodziny wróciła. Teraz zbieramy siły. Przez ostatnie kilka dni spałam dosłownie kilka godzin. Potrzebujemy kilkunastu godzin na wyspanie się, na regenerację i spokój, żeby mieć siłę do walki - mówiła Peda.

Polacy po zaistniałej sytuacji otrzymali wiele wsparcia, zarówno ci, którzy wrócili już do kraju, jak i ci, którzy pozostali w Japonii. - Dziękujemy za wszystkie ciepłe słowa, za doping. Za to, że jesteście z nami, bo to dla nas naprawdę ważne - zakończyła 23-latka.

Czytaj również:

"Niekompetentni frajerzy". Alicja Tchórz pisze, czemu doszło do kompromitacji

Jan Kozakiewicz: Działacze PZP wykazali się niekompetencją i nieznajomością przepisów

Komentarze (1)
avatar
jotwu
19.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bidulka zapomniała,że szanse na jakikolwiek sukces pływaków są równe zeru.I po co tak się napinać?