Bardzo złe informacje dla Karasia. Ekspert wyjaśnia: to są wyjątkowe sytuacje

Robert Karaś oczekuje na wynik próbki B. Michał Rynkowski, szef POLADA, w rozmowie z WP SportoweFakty nie przekazał jednak optymistycznych wieści.

Szymon Michalski
Szymon Michalski
Robert Karaś / Michał Rynkowski Instagram / www.instagram.com/robert_karas_teamkaras / Ekstraliga Żużlowa/Materiały Prasowe / Na zdjęciu: Robert Karaś / Michał Rynkowski
Ta informacja spadła jak grom z jasnego nieba. W niedzielę Robert Karaś wydał specjalnie oświadczenie, w którym poinformował, że w jego organizmie wykryto niedozwoloną substancję.

Więcej informacji o sprawie polskiego triathlonisty i rekordzisty świata w dziesięciokrotnym ultratriathlonie w rozmowie z WP SportoweFakty przekazał Michał Rynkowski, dyrektor POLADA (Polskiej Agencji Antydopingowej).

- Teraz czekamy na wynik próbki B. Z deklaracji samego zawodnika wiemy, że zawnioskował już o tę analizę. To pozwoli na śledzenie dalszego przebiegu procesu. Jeżeli wynik próbki B okaże się negatywny, to postępowanie ulegnie umorzeniu. W sytuacji potwierdzenia wyniku próbki A rusza postępowanie dyscyplinarne i postawiony zostanie zarzut naruszenia przepisów antydopingowych przez Międzynarodową Federację Ultra Triathlon - mówi nam Rynkowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Dzieci Kardashian oszalały. Gwiazdor spełnił ich marzenie

Dyrektor POLADA nie ma jednak dobrych wieści dla Roberta Karasia. - Na palcach dwóch rąk można policzyć przypadki, które miały miejsce w całej historii sportu, że próbka B dała inny wynik niż próbka A. To są naprawdę wyjątkowe sytuacje - dodaje

Triathlonista od razu po otrzymaniu wyniku próbki A złożył wniosek o analizę próbki B. Kiedy można spodziewać się wyniku?

- Wszystko zależy już od samej Federacji, zawodnika i laboratorium. Jeżeli został już ustalony termin, to akurat my jesteśmy poza tym procesem. Trudno jest mi deklarować, jakie są ustalenia. Zwyczajowo jest to termin ok. dwóch tygodni. Zawodnik ma też prawo być przy otwarciu tej próbki, więc może udać się do Brazylii. Jeśli nie chce skorzystać z tej możliwości, to może poprosić o obecność niezależnego obserwatora przy tej procedurze - zaznacza.

- Jak już jest wyznaczony termin analizy, to sama analiza trwa 24 godziny, maksymalnie do 48 godzin - kontynuuje. Ze słów Michała Rynkowskiego wynika zatem, że w okolicach połowy sierpnia powinniśmy poznać wyniki próbki B.

Niemalże pewne jest, którą z zakazanych substancji wykryto w organizmie Karasia. - Wszystkie informacje wskazują na drostanolon, czyli substancję, która należy do grupy sterydów anaboliczno-androgennych. To klasyczna substancja dopingująca, wpływająca przede wszystkim na zwiększenie siły, ale też na poprawę sylwetki - mówi szef POLADA.

- Kara, jaka grozi za wykrycie tej substancji, to 4 lata dyskwalifikacji i unieważnienie wyniku sportowego. Jeśli sprawa nabierze dalszej mocy, to zawodnik będzie sądzony dyscyplinarnie na podstawie światowego kodeksu antydopingowego - podkreśla nasz rozmówca.

Rynkowski odniósł się także do oświadczenia Roberta Karasia. Triathlonista napisał w nim, że w jego organizmie wykryto jedynie śladowe ilości substancji zabronionej. Sprawa jest o tyle ciekawa, że zawodnik otrzymując wynik laboratoryjny, nie dostaje informacji o stężeniu substancji.

- Nie wiemy, czy zawodnik nie wnioskował o podanie informacji dodatkowych dotyczących stężenia. Z samego wyniku laboratoryjnego na pewno nie mógł się tego dowiedzieć - zakończył Michał Rynkowski.

Zobacz także:
Karaś wydał oświadczenie ws. dopingu
Szef POLADA potwierdza ws. Karasia

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×