Pojedynek wielkich mistrzów w Poznaniu. Stawką pięć tysięcy złotych

Enea IRONMAN 70.3 Poznań będzie też areną wyjątkowej rywalizacji pomiędzy dwoma byłymi reprezentantami Polski w lekkoatletyce. Sebastian Chmara i Marek Plawgo opowiedzieli na konferencji o tym, co sprawiło, że aktualnie uprawiają triathlon.

Mateusz Puka
Mateusz Puka
Materiały prasowe
- Triathlon ruszył nas z kanapy, a w moim przypadku automatycznie poprawił też komfort i jakość życia. Dla mnie liczy się nie tylko wynik, ale przede wszystkim droga. Codziennie wygrywam, bo regularnie się ruszam, zdrowo się odżywiam, a przy okazji triathlon pozytywnie wpływa na moje zdrowie psychiczne - stwierdził Marek Plawgo.

- To prawda, my już obaj wygraliśmy. Mnie triathlon pozwala przede wszystkim znaleźć czas dla siebie - wtórował mu Sebastian Chmara.

Obaj lekkoatleci zmierzą się ze sobą na dystansie 1,9 km pływania, 90 km jazdy na rowerze i 21 km biegu. Zapytani o nastroje przed tym starciem, "starzy znajomi” z lekkoatletycznych aren nie szczędzili sobie drobnych złośliwości.

- Nie jest trudno pływać szybciej od Marka - śmiał się Sebastian Chmara. - Na pewno jednak nigdy nie będę biegał tak szybko, jak on, choć w ostatnim czasie mocno skupiłem się na tym elemencie triathlonowej rywalizacji. Sprawa jest prosta: muszę mu uciec na pływaniu i rowerze tak mocno, by nie zdążył mnie dopaść na etapie biegowym - zakończył wybitny wieloboista.

Na odpowiedź Marka Plawgi nie trzeba było długo czekać.

- To prawda, Sebastian jest na pewno mocniejszy na pływaniu. Ale jest też większy, więc będzie dłużej się przebierał. Może nie będę musiał zatem aż tak mocno gonić - żartował Plawgo, który w czerwcu ukończył zawody Citi Handlowy IRONMAN 70.3 Warsaw z czasem 5:23:57.

Zwycięzca pojedynku przekaże czek w wysokości 5000 złotych na wybraną przez siebie organizację charytatywną. Jeśli wygra Marek Plawgo pieniądze powędrują do Fundacji Graj z Głową, pierwszej w Polsce zajmującej się zdrowiem psychicznym w sporcie. Jeśli pierwszy na metę Enea IRONMAN 70.3 Poznań dotrze Sebastian Chmara, pieniądze zostaną przekazane na rzecz Bydgoskiego Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych.

- Gdyby Marek trenował codziennie, nie miałbym szans, bo jest ode mnie po prostu dużo młodszy. Ale wiem, że czasem odpuszcza, więc liczę na zwycięstwo. Deklaruję jednak, że nawet w przypadku przegranej, jakaś kwota trafi z mojej strony do bydgoskiej placówki. By ta porażka jeszcze bardziej bolała - zażartował Sebastian Chmara.

ZOBACZ WIDEO Nie złamało ich 16 godzin katorżniczego wysiłku. Zobacz, jak walczy się o tytuł człowieka z żelaza

Czytaj więcej:
Dla wielu był to pierwszy raz w karierze
Niedawno projektował mosty. Dziś jest najlepszy w Polsce

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×