Zbadał wersję Karasia. Wyliczył, ile musiałby wziąć sterydu

Instagram / Na zdjęciu: Robert Karaś
Instagram / Na zdjęciu: Robert Karaś

Dawid Myśliwiec z kanału "Naukowy Bełkot" zajął się analizą wpadki dopingowej Roberta Karasia. "Ilość sterydu w jego ciele powinna przekraczać masę Wszechświata" - pisze na X popularny naukowiec.

W tym artykule dowiesz się o:

USADA (Amerykańska Agencja Antydopingowa) wykryła w organizmie Roberta Karasia niedozwolony środek. To kolejna wpadka dopingowa polskiego triathlonisty (w 2023 r. został złapany na stosowaniu drostanolonu).

35-letni Karaś tłumaczy się jednak, że w jego organizmie nadal znajdują się pozostałości po substancji, którą wykryto po ubiegłorocznych zawodach w Brazylii.

"Robert Karaś przyłapany na dopingu twierdzi, że wykryto u niego pozostałości substancji sprzed 7 miesięcy. Idąc tą logiką jak dziś dostanie biegunki może twierdzić, że to wina gruszek popitych mlekiem w 2019..." - skomentował humorystycznie na X Dawid Myśliwiec z kanału "Naukowy Bełkot".

"A tak na serio: drostanolon, steryd, który u niego wykryto ma okres biologicznego półtrwania w organizmie przy podaniu domięśniowym to ok. 2 dni. Od poprzedniej wpadki jego poziom w organizmie powinien spaść jakieś 1.260.000.000.000.000.000.000.000.000.000 razy" - dodał chemik, zajmujący się popularyzacją nauk ścisłych.

ZOBACZ WIDEO: "W boksie byłby rzucony ręcznik". Eksperci bezlitośni dla postawy Estończyków

Myśliwiec pokusił się też o wyliczenie, jaką dawkę sterydu musiałby wtedy przyjąć Karaś, żeby dziś miał w sobie 1 nanogram drostanolu.

"Jeżeli jego biologia przypomina ludzką, to w lutym zeszłego roku ilość sterydu w jego ciele powinna przekraczać masę Wszechświata" - podsumował naukowiec.

Karaś kilka tygodni temu ukończył pięciokrotnego Ironmana z rekordowym czasem 60 godzin 21 minut i 24 sekund. Z powodu wykrycia dopingu rekord prawdopodobnie nie zostanie uznany.

Zobacz:
W organizmie Karasia wykryli dwie substancje. "Można wątpić w jego wyjaśnienia"
"Najdłuższe 72 godziny w historii świata". Kpią z Karasia po kolejnej wpadce

Źródło artykułu: WP SportoweFakty