Urodzony w 1971 roku Odd Bjoern Hjelmeset, specjalista od stylu klasycznego, właśnie na dystansie 50 kilometrów osiągnął swoje najlepsze wyniki w karierze - złoty medal mistrzostw świata w Sapporo, brązowy z igrzysk olimpijskich w Salt Lake City oraz prestiżowe zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata w Oslo w 2007 roku. Obecnie Norweg zbliża się powoli do końca swojej kariery i choć utrzymuje, że po Vancouver nie zamierza jeszcze rozstawać się z nartami, w Kanadzie zapewne po raz ostatni powalczy o kolejne olimpijskie medale. Weteran konsekwentnie stawia na najdłuższy dystans, na którym na zbliżających się igrzyskach rywalizacja toczyć się będzie właśnie jego ulubionym stylem klasycznym.
Ubiegły sezon nie był zbyt udany dla Hjelmeseta, który późną jesienią miał problemy z urazami, co wiązało się ze słabszą formą w pucharowych startach. Tym razem 38-letni zawodnik ma za sobą przeziębienie, które pod koniec października zabrało mu dziesięć dni treningów i przyznaje, że nie jest jeszcze w optymalnej dyspozycji, ale ma nadzieję, że treningi w Val Senales dadzą spodziewany efekt. - Chciałbym pokazać się z dobrej strony już pod koniec listopada w Kuusamo, ale miejsce w kadrze na igrzyska będzie można sobie zapewnić dopiero w styczniu. Liczę więc na optymalną formę podczas zawodów Pucharu Świata w Otepaeae i Rogli oraz podczas mistrzostw Norwegii. Zdaję sobie sprawę z tego, że biegów techniką klasyczną nie będzie dużo, zatem podczas każdego z nich muszę dać z siebie wszystko. Treningi we Włoszech były wspaniałe, dopisała pogoda, aż miło biegać na nartach w takich warunkach. Obym zimą był równie zadowolony ze swoich rezultatów, jak teraz z przygotowań do sezonu - powiedział Hjelmeset.
38-latek w przypadku dobrej formy może liczyć również na miejsce w sztafecie, gdzie z reguły biega na drugiej zmianie. W jego dorobku są aż cztery złote medale mistrzostw świata wywalczone w rywalizacji drużynowej.
