Adam Małysz: Przed samiutką olimpiadą wróciła mi wiara

Już tylko 8 dni pozostało do rozpoczęcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Vancouver. Do wielkiej formy wrócił Adam Małysz, który w środowym konkursie PŚ w Klingenthal był drugi.

W tym artykule dowiesz się o:

Najlepszy polski skoczek awansował na szóste miejsce w "generalce" Pucharu Świata. W końcu zobaczyliśmy Małysza, jakiego dawno nie było na skoczni. - Dokładnie. Fajnie było w Zakopanem, gdzie zająłem czwarte i piąte miejsce. Oberstdorf też był udany, po pierwszej zajmowałem trzecie miejsce, w drugiej przytrzymało mnie na progu i spadłem na szóste. Ale byłem zadowolony, choć tam mogło być lepiej. Ważne, że w Klingenthal skakałem dobrze i równo. Skoki konkursowe były dobre. Przed samiutką olimpiadą wróciła mi wiara, że się odrodziłem, odzyskałem formę, która pozwoli mi walczyć o medale. To jest dla mnie ważne - powiedział Małysz w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

"Polski orzeł" uważa, że sprawdza się taktyka trenera Hannu Lepistoe, który stwierdził, iż małymi krokami Małysz dojdzie do optymalnej formy. Miejmy nadzieję, że apogeum formy nastąpi podczas konkursów w Vancouver.

Więcej w Gazecie Wyborczej.

Komentarze (0)