Vancouver 2010: Klęska faworytów! Sikora 29.

Ekstremalne warunki atmosferyczne panujące na trasie w Whistler spowodowały wiele niespodzianek podczas biegu sprinterskiego mężczyzn na 10 km. Wielką sensację sprawił Francuz Vincent Jay, który zdobył złoty medal. Srebrny krążek przypadł Emilowi Hegle Svendsenowi. Tomasz Sikora nie spełnił wielkich oczekiwań polskich kibiców.

W fatalnych warunkach przyszło startować biathlonistom w sprincie na 10 km. Potężny deszcz ze śniegiem powodował problemy biegowe oraz strzelnicze zawodników. W konkurencji wzięło udział osiemdziesięciu ośmiu biathlonistów wśród których wystartowało dwóch reprezentantów Polski. Wielkie oczekiwania wiązaliśmy z występem Tomasza Sikory, dla którego prawdopodobnie będą to ostatnie igrzyska w karierze. 36-letni Polak podczas strzelania w pozycji leżącej był bezbłędny, jednak w popularnej "stójce" zaliczył dwa pudła. Ostatecznie Sikora uplasował się na dwudziestej dziewiątej pozycji. Srebrny medalista olimpijski w 2006 roku słabo spisał się biegowo. Drugi z Polaków - Łukasz Szczurek - zajął osiemdziesiąte piąte miejsce. Polak spudłował dwukrotnie na strzelnicy, zaś w samej klasyfikacji biegowej uzyskał jeden z najgorszych wyników.

Po wielkich niespodziankach w sprincie kobiet, jeszcze większe sensację miały miejsce wśród mężczyzn! Mistrzem olimpijskim został Francuz Vincent Jay, dla którego są to pierwsze igrzyska w karierze. Co ciekawe niespełna 24-letni biathlonista wygrał rok temu w przedsezonowej próbie w Whistler, lecz na dystansie 20 km. Do tej pory dla Jaya był to największy sukces w jego krótkiej karierze. Wicemistrzostwo olimpijskie wywalczył Emil Hegle Svendsen, który jako jeden z niewielu był faworytem i spełnił oczekiwania fanów. Norweg zaprezentował słabą dyspozycję biegową. Ogromną niespodzianką okazał się również brązowy medal Jakova Faka. Chorwat zadebiutował na igrzyskach olimpijskich, natomiast podczas zeszłorocznych Mistrzostw Świata w Pyeongchang niespodziewanie stanął na najniższym stopniu podium.

Ole Einar Bjoerndalen, który był największym faworytem do zdobycia medali na strzelnicy pomylił się czterokrotnie! Biathlonista wszechczasów wyjątkowo przeciętnie zaprezentował się pod względem biegowym. Dopiero siedemnasta lokata Norwega powoduje wielkie problemy Bjoerndalena w rywalizacji podczas biegu pościgowego, gdzie 36-letni zawodnik wystartuje ze stratą półtorej minuty. Dopiero na dwudziestym pierwszym miejscu ulokował się Michael Greis, który miał trzy pudła na strzelnicy. Austriacy fani mocno liczyli na Dominika Landertingera. Niestety utalentowany reprezentant Austrii z czteroma błędami zaliczonymi podczas strzelania zajął odległą trzydziestą czwartą pozycję.

W niedzielnej rywalizacji najlepszą formę biegową zaprezentował Klemen Bauer. Słoweniec znalazł się tuż za podium, na czwartej lokacie. Gdyby nie jeden błędny strzał podczas strzelania w pozycji „stojącej” Bauer wygrał by zawody. Ku uciesze fanów gospodarzy świetnie spisał się najlepszy z Kanadyjczyków - Philippe Jean Leguellec. 24-letni biathlonista był szósty. Kolejnym zawodnikiem, który zawiódł był Simon Fourcade. Obecny lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajął odległą pozycję. Francuz spudłował aż trzykrotnie podczas pobytów na strzelnicy. Wielu faworytów miało problemy ze smarami do nart, ale to nie wina samych serwismanów, bowiem warunki atmosferyczne zmieniały się na przestrzeni zawodów. Jeśli pogoda nie poprawi się w następnych biegach będziemy mieli do czynienia z kolejnymi niespodziankami.

Wyniki biegu sprinterskiego na 10 km mężczyzn w Whistler:

MZawodnikKrajCzasKary
1 Vincent Jay Francja 24:07.8 0
2 Emil Hegle Svendsen Norwegia +12.2 1
3 Jakov Fak Chorwacja +14.0 0
4 Klemen Bauer Słowenia +17.4 1
5 Andriy Deryzemlya Ukraina +40.7 2
6 Philippe Jean Leguellec Kanada +49.8 1
7 Pavol Hurajt Słowacja +1:07.2 1
8 Bjoern Ferry Szwecja +1:12.4 0
9 Jeremy Teela USA +1:13.9 2
10 Ivan Czerezow Rosja +1:18.1 2
29 Tomasz Sikora Polska +2:08.4 2
85 Łukasz Szczurek Polska +4:54.2 2
Źródło artykułu: