Petra Majdic: Mam złoto z diamentami

Petra Majdic uznała, że brązowy medal olimpijski, jaki wywalczyła w środowym biegu sprinterskim, ma dla niej wartość, jakby był z najcenniejszego kruszcu, i to jeszcze z diamentami. Słowenka na treningu doznała bolesnej kontuzji żeber.

- To nie brązowy medal, to złoto z diamentami - powiedziała. Zmagając się bólem Majdic dobiegła do mety na trzecim miejscu, za Norweżką Marit Bjoergen i Justyną Kowalczyk.

Podczas treningu, pokonując wiraż przy dużej szybkości, nie utrzymała równowagi i wpadła do potoku. Dotkliwie się potłukła. Według słoweńskich dziennikarzy złamała cztery żebra. Mimo to stanęła na starcie. Ryzykując zdrowie walczyła do utraty tchu i to dosłownie, bo uszkodzone żebra utrudniały jej oddychanie.

Przed zawodami Majdic była wymieniana w gronie faworytek. Piętnaście razy triumfowała w sprintach zaliczanych do klasyfikacji Pucharu Świata. W mistrzostwach świata w 2007 r. w Sapporo wywalczyła srebrny medal.

W Whistler wykazała się wielkim hartem ducha, stając do rywalizacji z silnymi, a przede wszystkim zdrowymi konkurentkami. Wiedziała, że takiej szansy los może jej już nie podarować. - Na taką chwilę czekałam wiele lat. Kto wie, czy będę miała jeszcze kiedyś podobną okazję - powiedziała 30-letnia Majdic, która w igrzyskach 2002 w Salt Lake City i 2006 w Turynie nie zdołała zdobyć żadnego medalu.

Na start przyszła w środę jako ostatnia, podtrzymywana przez trenera i lekarza. Otuchy dodawał jej psycholog słoweńskiej ekipy Matej Tusak.

- Jeden dzień bólu to nic, jeśli chodzi o całą karierę. Zrobisz to dla samej siebie. Musisz posłuchać bicia swego serca. Potem idź na start - dodawał jej odwagi.

I poszła. Biegła cierpiąc. Po eliminacjach płakała. Po 1/4 i 1/2 finału padała na ręce lekarzy. - Przez całą trasę krzyczałam z bólu. Po raz pierwszy w mojej karierze dopingowali mnie nawet kibice i trenerzy z innych krajów - przyznała Majdic.

Słoweńcy są dumni ze swej zawodniczki, która zdobyła dla kraju pierwszy indywidualny medal zimowych igrzysk po 16 latach i to w takich okolicznościach.

Według niemieckiej agencji DPA, Słoweński Związek Narciarski ma złożyć skargę na kanadyjskich organizatorów za niedostateczne zabezpieczenie trasy, na której Majdic miała tę przykrą w skutkach wywrotkę. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że delegatem technicznym konkurencji biegowych jest ... Słoweniec Uros Ponikvar.

Komentarze (0)