- Nie wiem jak to wytrzymałam. Ręce mi odpadają. Są tak ciężkie jakby ważyły pięćdziesiąt kilogramów. Nie wierzyłam w taki wynik. Marzyłam o pierwszej trzydziestce - powiedziała Marek w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Biegaczka nie chce jednak, żeby za szybko oczekiwać od niej świetnych rezultatów. - Za rok mistrzostwa świata, za cztery - igrzyska. Jestem młoda, muszę się przygotować - dodała.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.