Śmierć legendy. Scott Hall miał 63 lata

Getty Images /  George Pimentel/WireImage / Na zdjęciu: Scott Hall
Getty Images / George Pimentel/WireImage / Na zdjęciu: Scott Hall

W ostatnich dniach stan Scotta Halla gwałtownie się pogorszył. We wtorek dotarły smutne wieści na temat legendy wrestlingu. Jego życia nie udało się uratować.

Scott Hall trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację biodra. Po zabiegu pojawiły się komplikacje - wystąpił skrzep, przez co 63-latek jednej nocy przeżył trzy zawały serca.

"Sport Bild" poinformował następnie, że rozpoczęła się walka o życie Amerykanina. Hall znalazł się w krytycznym stanie, leżał na oddziale intensywnej terapii i był podłączony do respiratora.

Lekarzom nie udało się go uratować. Hall zmarł w nocy z poniedziałku na wtorek (14/15 marca). Rodzina udzieliła zgody na odłączenie go od aparatury podtrzymującej życie.

Jak przekazał "Bild", po wyłączeniu aparatury Hall żył jeszcze przez kilka godzin. "Walczył do końca, jak przez całe swoje życie. Aż jego serce zabiło po raz ostatni" - czytamy.

Hall swoją przygodę z wrestlingiem rozpoczął w 1984 roku. Przez blisko dwadzieścia lat występował dla najlepszych organizacji w tej dyscyplinie.

Czytaj także:
Były rywal Szpilki też broni Ukrainy. "Niektóre miasta zrównano z ziemią"
Wybuchła afera. Mateusz Borek zakończył współpracę

Komentarze (2)
avatar
Absolutny Ekspert i Znawca
15.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, że umarł tak młodo. Powikłania po covidzie, to tylko pokazuje, że trzeba się szczepić, myć i dezynfekować ręce, nosić maseczki i rękawiczki oraz unikać kontaktu z ludźmi! 
avatar
Robert Kropidłowski
15.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Był moim idolem z młodzieńczych lat.... co tam Hulk Hogan....Scott Hall to był gość...