Zawodnicy na każdej trasie mają cztery minuty na zaliczenie topu, czyli wejście na górę po trasie, którą organizatorzy wyznaczyli. Po drodze jest do zaliczenia także zona, czyli strefa, która także jest punktowana. Właśnie zona i top, to dwa najważniejsze miejsca, na którym każdy uczestnik musi położyć obie swoje dłonie, aby je zaliczyć.
Co ciekawe, każda z tras w boulderingu nazywana jest problemem. I trzeba przyznać, że zawodnicy faktycznie potrafią mieć sporo problemów w zdobyciu topu. Na pierwszej trasie bardzo szybko i sprawnie do góry wspinał się Szwajcar Julien Clemence. Co ciekawe, chwilę później ten zawodnik na drugim problemie nie osiągnął nawet zony.
Na pierwszej trasie aż czterech zawodników osiągnęło top. To jednak jeszcze nie oznaczało, że tylko oni będą liczyć się w walce o medale. Druga ścianka sprawiła jeszcze więcej problemów wszystkim zawodnikom. Jedynym, który od początku radził sobie bardzo dobrze był Łotysz Edvards Gruzitis, który okazał się być jedynym, który sięgnął topu na drugim problemie.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #1. Zaskakujące wyznanie Adrianny Sułek. "Nie chciałam już trenować"
Sporo czasu Łotysz spędził na trzeciej trasie. W zasadzie wykorzystał go w pełni, sięgając samej góry dosłownie w ostatniej sekundzie, bo trwała jeszcze chwilę weryfikacja czy zmieścił się w czasie. I po trzech ściankach Gruzitis był jedynym, który osiągnął wszystkie topy. Jednak to zostało zweryfikowane po dłuższej chwili, w trakcie rywalizacji na czwartej ściance przez pierwszych zawodników.
W walce o medale był także Thomas Lemagner. 17-letni Francuz zaliczył topy na pierwszym i trzecim problemie, a na drugim sięgnął zony. Wszystko miało decydować się na ostatniej ściance, gdzie całkowicie mogła odwrócić się klasyfikacja.
Na ostatnim problemie ten, który świetnie zaczął, czyli Julien Clemence nie osiągnął nawet zony i z dwoma topami mógł liczyć maksymalnie na trzecie miejsce. Zonę osiągnął natomiast Lemagner, który wrócił do walki o złoto i postawił trudne warunki Łotyszowi. Ten musiał sięgnąć zony, obojętnie w którym podejściu, a nie udało mu się to w ogóle.
Po cichu skradał się także po medal Dayan Akhtar, który był ostatnim zawodnikiem na starcie i mógł przesunąć się z czwartej pozycji nawet na pierwsze miejsce. Potrzebował sięgnąć topu w czterech próbach. Nie sięgnął go jednak w ogóle i pozostał bez medalu.
Wyniki finału boulderingu mężczyzn:
1. Thomas Lemagner (Francja)
2. Edvards Gruzitis (Łotwa)
3. Julien Celemce (Szwajcaria)
4. Dayan Akhtar (Wielka Brytania)
5. Gregor Vezonik (Słowenia)
6. Lasse von Freier (Niemcy)
Czytaj także:
Co za mecz Natalii Bajor! Polka sprawiła dużą niespodziankę
Michał Haratyk na trzecim miejscu w konkursie pchnięcia kulą