Do dramatycznego wydarzenia doszło w piątek (2 lutego) w Centrum Wspinaczkowym Skarpa Bytom. Trenujący tam 22-latek spadł z wysokości 15 metrów. W sieci pojawiło się nagranie z tego wypadku (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
Trafiło do internetu nielegalnie. Jak informuje TVS, dostęp do niego miała mieć tylko policja oraz jeden z pracowników centrum. Przedstawiciele obiektu zapewnili, że nie udostępnili nagrania i złożą zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.
Poszkodowany sportowiec trafił do szpitala z licznymi obrażeniami. W momencie transportu był przytomny. Z ustaleń wynika, że najprawdopodobniej wspinał się bez liny asekuracyjnej. Postępowanie w sprawie prowadzi wydział kryminalny Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.
"Prawdopodobnie będzie toczyło się w kierunku nieszczęśliwego wypadku. Według informacji uzyskanych w Skarpie, był to trzeci wypadek w ciągu dwóch lat w tym miejscu" - czytamy na portalu tvs.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne sceny tuż przed meczem. Trudno się nie wzruszyć
- Ma za sobą ponad dwunastogodzinną operację - powiedział ojciec sportowca, Radosław Kozłowski. - Zostały poskładane nogi, z tego co wiem, miednica, jedna stopa - dodał.
Kozłowski podkreślił, że jego syn jest po bardzo ciężkiej operacji, a przed nim jeszcze kolejne zabiegi. - Na szczęście jest przytomny i normalnie rozmawia. Ale jest w ciężkim stanie - wyjaśnił.
Poszkodowany przebywa obecnie w Szpitalu Specjalistycznym nr 5 imienia św. Barbary w Sosnowcu. Rzecznik placówki Tomasz Świerkot przekazał, że stan chorego jest stabilny. Hospitalizowany jest na Klinicznym Oddziale Ortopedycznym.
Czytaj także:
- Złożył donos na kibiców Legii? Jest reakcja kandydata PiS na prezydenta Warszawy
- Wypunktował prezydenta Dudę. "Nieroztropne i niedojrzałe"