Organizatorzy Manx Grand Prix potwierdzili, że tegoroczna edycja imprezy kosztowała już życie dwójki motocyklistów. Lekarzom nie udało się uratować Iana Bainbridge'a, który miał wypadek we wtorkowy wieczór w wiosce Kirk Michael. Brytyjczyk miał 69 lat i był niezwykle popularny wśród uczestników wyścigów ulicznych na wyspie Man.
"Ian regularnie brał udział w Grand Prix Manx od 2005 roku, od swojego debiutu opuścił tylko dwie edycje imprezy. Był wierny wyścigom klasyków, przez wiele lat ścigał się na swoim Manx Norton wokół Wielkiej Brytanii - w takich zawodach jak Pre TT Classic i Bob McIntyre Memorial Races" - napisali organizatorzy.
"Ian był gorącym fanem wyścigów amatorskich, pomagając zawodnikom w zdobyciu licencji jako aktywny członek North East Motorcycle Racing Club" - dodali przedstawiciele Manx Grand Prix.
W momencie wypadku Bainbridge był na pierwszym okrążeniu drugiej sesji kwalifikacyjnej. Sędziowie natychmiast przerwali zmagania czerwoną flagę. Ok. 60-kilometrowy odcinek trasy między Kirk Michael a Orrisdale North był zamknięty przez ponad trzy godziny.
Organizatorzy Manx Grand Prix przekazali "wyrazy współczucia żonie Iana, jego dwóm córkom, bliskim i przyjaciołom". To druga tragedia na wyspie Man, po tym jak wcześniej życie stracił 33-letni Gary Vines z Cholchester. Incydent Vinesa miał miejsce w Ballagarey w Glen Vine na pierwszym okrążeniu sesji.
"Z ciężkim sercem organizatorzy Grand Prix Manx mogą potwierdzić, że 33-letni Gary Vines zmarł wskutek obrażeń odniesionych podczas pierwszej sesji kwalifikacyjnej. Gary regularnie brał udział w naszych zawodach od momentu debiutu w 2015 roku, odnosząc zwycięstwo w wyścigu Newcomers B Race. Zdobył kolejne podium w wyścigu Lightweight Race 2018, a także zapewnił sobie miejsce w pierwszej dziesiątce w wyścigu Classic TT" - przekazali organizatorzy.
Czytaj także:
- Wyciekły szczegóły kontraktu Hamiltona. Ogromne pieniądze dla Brytyjczyka!
- Kierowca F1 bohaterem powieści erotycznej. "Co to do cholery jest?!"