Wypadek w pierwszym zakręcie namieszał. Rozczarowujący sprint MotoGP

Materiały prasowe / Dorna / MotoGP / Na zdjęciu: Jorge Martin
Materiały prasowe / Dorna / MotoGP / Na zdjęciu: Jorge Martin

Marco Bezzecchi zapewnił sobie pole position do sprintu MotoGP w Indii, ale już w pierwszym zakręcie Włoch zderzył się z zespołowym partnerem. Ułatwił w ten sposób zadanie rywalom. Po pewne zwycięstwo w takich okolicznościach pomknął Jorge Martin.

Sprint MotoGP w Indiach rozpoczął się ze sporym opóźnieniem - wszystko za sprawą ulewnego deszczu, jaki nawiedził okolice Delhi. W związku z tym pojawiły się obawy o bezpieczeństwo motocyklistów, którym zorganizowano nawet dodatkową sesję treningową na mokrym torze. Wszystko po to, aby zapoznali się oni z obiektem Buddh International Circuit, który zadebiutował w motocyklowych mistrzostwach świata.

Chociaż w porannych kwalifikacjach najszybszy był Marco Bezzecchi, to Włoch wyrzucił cały wysiłek do kosza już w pierwszym zakręcie. Podopieczny akademii Valentino Rossiego zaspał na starcie, po czym zderzył się z zespołowym partnerem. W efekcie Luca Marini zapoznał się z asfaltem, a jego kolega ratował się przed upadkiem i spadł na koniec stawki.

Wydarzenia sprowokowane przez Marco Bezzecchiego były świetną nowiną dla Jorge Martina, który wysforował się na czoło stawki i odjechał rywalom. Hiszpan zaliczył kolejny samotny sprint, odnosząc zwycięstwo i ponownie niwelując straty do prowadzącego w klasyfikacji mistrzostwo Francesco Bagnai.

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik został ofiarą walki działaczy. "Oni dostali małpiego rozumu"

- Mieliśmy sporo szczęścia, że warunki się poprawiły i jazda była możliwa - przeanalizował już po sprincie aktualny mistrz świata. Bagnaia, który ciągle zmaga się z niezaleczoną kontuzją nogi, zapowiedział walkę o lepszy wynik w niedzielnym wyścigu głównym.

Podium sprintu uzupełnił Marc Marquez, którego występ należy wyróżnić, biorąc pod uwagę fatalną formę Repsol Honda Team w tym sezonie. Mniej szczęścia miał jego zespołowy partner. Joan Mir w końcu pokazał się ze świetnej strony w kwalifikacjach, w których zajął piątą pozycję. Jednak w sprincie Mir po raz kolejny w tym sezonie przegrał z motocyklem Hondy, notując upadek w dość błahej sytuacji.

W szaloną pogoń po incydencie z pierwszego okrążenia ruszył Bezzecchi. Włochowi ostatecznie udało się przebrnąć z siedemnastej pozycji na piątą. Tak naprawdę odważna jazda 24-latka była jedynym wyróżnikiem sobotniego sprintu, który tym razem rozczarował i nie obfitował w wiele ciekawych manewrów.

MotoGP - GP Indii - sprint - wyniki:

Poz.ZawodnikZespółCzas/strata
1. Jorge Martin Pramac Racing 19:18.836
2. Francesco Bagnaia Ducati +1.389
3. Marc Marquez Repsol Honda +2.405
4. Brad Binder Red Bull KTM +2.904
5. Marco Bezzecchi Mooney VR46 Racing Team +3.266
6. Fabio Quartararo Monster Energy Yamaha +4.327
7. Jack Miller Red Bull KTM +7.172
8. Maverick Vinales Aprilia +8.798
9. Raul Fernandez RNF Aprilia +10.530
10. Fabio di Giannantonio Gresini Racing +10.826
11. Augusto Fernandez GasGas +11.456
12. Miguel Oliveira RNF Aprilia +15.415
13. Takaaki Nakagami LCR Honda +17.437
14. Michele Pirro Ducati +23.714
15. Franco Morbidelli Monster Energy Yamaha +36.468
Nie ukończyli:
16. Aleix Espargaro Aprilia 7 okr.
17. Johann Zarco Pramac Racing 6 okr.
18. Joan Mir Repsol Honda 3 okr.
19. Luca Marini Mooney VR46 Racing Team 0 okr.
20. Stefan Bradl LCR Honda 0 okr.
21. Pol Espargaro GasGas 0 okr.
22. Alex Marquez Gresini Racing nie wystartował

Czytaj także:
- Plan rosyjskiego miliardera nie wypalił. F1 pokazała mu drzwi
- Sędziowie przyznali się do błędu ws. Verstappena. Ciąg dalszy kontrowersji w F1

Źródło artykułu: WP SportoweFakty