Indie mają problem z wizami. Mistrz świata wśród poszkodowanych

W najbliższy weekend rozegrany zostanie pierwszy w historii wyścig MotoGP o GP Indii. Personel królewskiej kategorii wyścigowej ma jednak niespodziewany problem. Nie wszyscy pracownicy i zawodnicy otrzymali na czas wizy.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
impreza promująca MotoGP na torze Buddh International Circuit Materiały prasowe / Michelin / Na zdjęciu: impreza promująca MotoGP na torze Buddh International Circuit
Pierwszy w historii wyścig MotoGP o GP Indii zaplanowano na 24 września na torze Buddh International Circuit, który znajduje się na obrzeżach Delhi. Część motocyklistów jest już obecna na miejscu, ale okazuje się, że wiele zespołów i ich pracowników ma problemy z dotarciem do Indii. Wszystko przez zator w przetwarzaniu e-wiz.

Kłopoty z podróżą na najbliższy wyścig MotoGP ma m.in. zespół Repsol Honda Team oraz największa gwiazda mistrzostw - ośmiokrotny zdobywca tytułu Marc Marquez. W związku z brakiem pozwolenia na wjazd do Indii, Hiszpan i wielu innych pracowników musiało przebukować swoje bilety lotnicze.

Fairstreet Sports, firma odpowiedzialna z GP Indii, we wtorkowy wieczór wydała specjalne oświadczenie w tej sprawie. Promotor wyścigu MotoGP zakomunikował, że współpracuje z władzami samorządowymi i centralnymi, aby przed najbliższym weekendem rozpatrzyć pozytywnie wszystkie wnioski wizowe dla członków padoku.

ZOBACZ WIDEO: Tak walczy się w finale PGE Ekstraligi! Szalony bieg Łaguty

"Jesteśmy na bieżąco informowani o aktualnej sytuacji i opóźnieniach w procesie wydawania wiz. Dlatego chcielibyśmy przekazać, że ciężko pracujemy nad rozwiązaniem problemu w najlepszy możliwy sposób" - czytamy w komunikacie prasowym Fairstreet Sports.

"Wydano już prawie 500 wiz, a duża liczba pozwoleń zostanie wydana w kolejnych godzinach. Wyznaczeni pracownicy robią wszystko, co w ich mocy, aby zapewnić jak najszybsze przygotowanie dokumentów wjazdowych zawodnikom, zespołom i urzędnikom technicznym. Ten problem był nieoczekiwany i podejmujemy niezbędne działania, aby mu zaradzić" - dodano w oświadczeniu promotora.

Firma organizująca GP Indii poprosiła wszystkie zainteresowane strony o "odrobinę cierpliwości" i zaprosiła zespoły do bliskiej współpracy przy zgłaszaniu nieprawidłowości z wizami. "Jesteśmy pewni, że wszystkie oczekujące wnioski zostaną rozpatrzone na czas, a cały personel MotoGP dotrze do Indii w terminie i w sposób bezpieczny" - stwierdzono.

Na miejscu jest już m.in. personel Aprilii i Ducati, który był w stanie uporać się z internetowym systemem wizowym. Pracownicy innych zespołów oraz funkcyjni związani z podmiotami zewnętrznymi (m.in. osoby zatrudniane przez FIM, Michelin) w większości przypadków zostali pozostawieni samym sobie w oczekiwaniu na zgodę na wjazd do Indii.

Nieoficjalnie personel MotoGP o problemy obwinia indyjskie i europejskie agencje, które zajmują się procesem wydawania wiz wjazdowych.

Pierwsze treningi przed GP Indii zaplanowano na piątek (22 września). Jeśli do tego czasu wszyscy zawodnicy i mechanicy nie pojawią się na miejscu, zajęcia na torze zostaną odwołane, a weekend wyścigowy zostanie skrócony do soboty i niedzieli (23-24 września). Na ten moment nie bierze się pod uwagę odwołania imprezy.

Czytaj także:
- Kierowca Ferrari zaimponował odwagą. Zespół oddaje mu zasługi
- Verstappen zareagował na koniec passy zwycięstw. Nowy rekord Red Bulla w F1

Czy GP Indii uda się rozegrać zgodnie z planem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×