Crutchlow miał podczas poprzedniej rundy w Teksasie sporo pecha. Najpierw z powodu problemów z tylną oponą musiał zjechać na początku wyścigu do alei serwisowej, a później zanotował upadek, łamiąc przy tym palec w prawej ręce. Wydawało się, że Brytyjczykowi uda się wrócić do ścigania na Grand Prix Argentyny, jednak po konsultacji z lekarzami Crutchlow zdecydował się zrezygnować ze startu na torze Termas.
Ścigający się na Ducati zawodnik nie ukrywa, że jest zawiedziony brakiem wyraźnych postępów w leczeniu ręki. - Jest mi bardzo przykro, że muszę opuścić zespół właśnie w ten sposób i w takim momencie, bardzo czekałem na wyścig w Argentynie. We wtorek przeszedłem badania, które wykazały, że palec nadal jest przemieszczony i złamany. Mój lekarz, doktor Chao zdecydował się na założenie specjalnego usztywnienia. Niestety wciąż czuję ogromny ból w ręce, palce są w fatalnej kondycji i nie jestem w stanie ścigać się już w ten weekend. Teraz wracam do Wielkiej Brytanii, gdzie będę kontynuował leczenie, by wrócić w pełni sprawnym na wyścig w Jerez - wytłumaczył Crutchlow.
Brytyjczyka zastąpi kierowca testowy Ducati, Michele Pirro. Włoch ma za sobą 28 startów w wyścigach MotoGP, niestety, bez większych sukcesów. Pirro zadebiutował w królewskiej klasie w sezonie 2012 i przez cały sezon ścigał się na motocyklu FTR. Rok później próbował swoich sił na maszynie Ducati, jednak ani razu nie przebił się do czołówki. W Argentynie Pirro pojedzie na maszynie Ducati Desmosedici GP14.