Pierwszy piątkowy trening na torze w Jerez zakończył się udanie dla Marca Marqueza, który wykręcił trzeci czas. Popołudniu Hiszpan podkręcił tempo i ukończył rywalizację na czele stawki. - To był pozytywny dzień na torze, a przecież rok temu miałem na nim sporo problemów. Wydaje mi się, że jesteśmy na tym samym poziomie, co najszybsi zawodnicy, jak chociażby Dani Pedrosa, Jorge Lorenzo czy Valentino Rossi. Potrafimy trzymać ich tempo od samego początku, a to bardzo ważne - powiedział "MM93".
[ad=rectangle]
Wraz z wyścigiem w Jerez MotoGP przeniosło się do Europy i od razu motocyklistom dały się we znaki upały panujące w Hiszpanii. O ile o poranku termometr wskazywał 10 st. C, to podczas drugiego treningu było już dużo cieplej (24 st. C). Wzrosła także temperatura nawierzchni toru (49 st. C), co dało się we znaki zawodnikom.
Marquez nie ukrywa, że w tak upalnych warunkach zawodnikowi, ubranemu w skórzany kombinezon, nie jest łatwo. - Staraliśmy się pracować nad pewnymi ustawieniami, ale o poranku przejechanie idealnego, szybkiego okrążenia było dużo łatwiejsze, bo później temperatura znacząco wzrosła. Myślę, że każdy miał problemy z przyczepnością, biorąc pod uwagę, że temperatura asfaltu sięgała 50 st. C. W sobotę postaramy się jednak zrobić kolejny krok do przodu przed kwalifikacjami i niedzielnym wyścigiem - dodał zawodnik Repsol Honda Team.
Po trzech wyścigach sezonu 2014, Marquez ma na swoim koncie trzy zwycięstwa i jest zdecydowanym liderem klasyfikacji generalnej mistrzostw. Jeśli 21-latek przełamie kiepską passę związaną z torem w Jerez, to będzie miał szansę nawiązać do rekordu Giacomo Agostiniego. Włoch w sezonie 1971 wygrał osiem wyścigów z rzędu. W erze MotoGP najlepszy wynik to trzy triumfy z rzędu, które padły łupem Valentino Rossiego w 2001 roku i Marqueza w tym roku.