Od dłuższego czasu wiadomo było, że Szwajcar został kierowcą testowym firmy Akira Technology. Wielu kibiców MotoGP zastanawiało się, czy rozwój motocykla Kawasaki oznacza, że japoński producent szykuje się do powrotu do królewskiej klasy. Aegerter nie odpowiada jednoznacznie na to pytanie. - Nie mam pojęcia, jakie plany ma zespół. Ja jestem jedynie kierowcą testowym. Nawet nie znam dobrze ludzi, z którymi współpracuje. Podczas testów w Barcelonie byli zupełnie inni mechanicy, jak tym razem. Powtórzyły się tylko dwie osoby - odpowiedział wymijająco Szwajcar.
[ad=rectangle]
Aegerter bardzo chłodno ocenił motocykl Kawasaki. - Tak naprawdę jego moc nie jest w żaden sposób ograniczona, bo testujemy praktycznie bez elektroniki, anti-wheelie czy kontroli trakcji. Niestety, czasy okrążeń są słabe, gorsze od rezultatów mocno wyżyłowanych motocykli Moto2. Na pewno mogą mieć na to wpływ opony - Kenny Noyes na tym samym ogumieniu (opony Michelin z mistrzostw Hiszpanii) uzyskał czas podobny do mojego, a na specjalnej mieszance poprawił czas o prawie cztery sekundy, to przepaść. Cieszę się z tego, że mogę pojeździć takim motocyklem, na pewno to dla mnie cenna lekcja. W porównaniu do zeszłorocznego modelu, w tej maszynie wszystko jest nowe - podwozie, panel czy silnik - powiedział Aegerter.
Dominique Aegerter sezon 2015 spędzi w klasie Moto2 (fot. domi77.com)
Czy Szwajcar planuje w najbliższym czasie starty w królewskiej klasie? - Na pewno chciałbym się ścigać w MotoGP. Lepiej jednak walczyć o najwyższe lokaty w Moto2, niż klasę wyżej być na 20 miejscu. Nie o to chodzi w wyścigach - wyjaśnił. Wygląda więc na to, że fani nie mają co liczyć na powrót Kawasaki do stawki w przyszłym roku, mimo pojawienia się w MotoGP Suzuki i Aprili, choć sytuacja nie jest do końca jasna.