Valentino Rossi przyzwyczaił swoich kibiców, że nie radzi sobie najlepiej w kwalifikacjach. Włoch w tym roku wygrał dwa wyścigi, ale dokonał tego startując z ósmej pozycji. "Doctor" seryjnie przegrywał z zawodnikami z czołówki i tracił pierwsze okrążenia wyścigu na odrabianie strat.
[ad=rectangle]
Przed wyścigiem w Assen 36-latek powtarzał, że chce skupić się na kwalifikacjach. Włochowi to zadanie udało się w pełni, o czym najlepiej świadczy zdobycie pole position. Po raz ostatni Rossi startował z pierwszego pola startowego w Walencji na koniec sezonu 2014.
- Assen jest dla mnie szczególnym miejscem. Mam wspaniałe wspomnienia z tego toru. W przeszłości wygrałem na nim wiele wyścigów, stoczyłem tutaj też bardzo dużo świetnych pojedynków. Kocham ten tor, ponieważ jest fantastyczny. Do tego na trybunach jest mnóstwo fanów i to wszystko świetnie się złożyło w całość - powiedział Rossi po kwalifikacjach.
Obecnie Rossi jest liderem klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Włoch ma tylko punkt przewagi nad Jorge Lorenzo, który wygrał cztery ostatnie wyścigi. Kwalifikacje w Assen nie ułożyły się jednak po myśli Hiszpana, który zajął dopiero ósme miejsce. - Gdy zdobywasz pole position, to jest coś szczególnego. Zwłaszcza dla mnie, bo nie zdarza mi się to za często. Start z pierwszej pozycji jest bardzo ważny dla losów wyścigu - dodał "Doctor".
Włoch nie ukrywa, że od początku weekendu wyścigowego w Assen pracował nad ustawieniami motocykla na kwalifikacje. Świadczą o tym dwa wygrane treningi. - Zacząłem weekend dość dobrze, bo wygrałem pierwszą sesję treningową. Czułem się dobrze na motocyklu i pozostałem przy tych ustawieniach. Wynik w kwalifikacjach jest ważny, bo z takim celem przyjeżdżałem do Holandii, by przesunąć się do przodu na starcie. Ostatnimi czasy ciągle walczyliśmy w tej kwestii, co kończyło się startami z drugiego i trzeciego rzędu - dodał były mistrz świata.