W ostatnich tygodniach Jorge Lorenzo ma powody do zadowolenia. Po przerwie wakacyjnej Hiszpan powrócił do rywalizacji w bardzo dobrej formie. W efekcie po wyścigu o Grand Prix Czech objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.
[ad=rectangle]
Obecnie "Por Fuera" prowadzi w mistrzostwach tylko dzięki większej liczbie zwycięstw niż Valentino Rossi. Obaj motocykliści mają na swoim koncie 211 punktów. Po wyścigu na Silverstone sytuacja może ulec zmianie, bo w piątek Lorenzo był dużo szybszy od Rossiego. - Odczucia były dobre od samego początku. Nie spodziewałem się jednak, że tak się poprawię w trakcie drugiego treningu już na pierwszym przejeździe. Ostatecznie mój czas był na tyle dobry, że pozwolił mi zachować pierwszą pozycję - powiedział były mistrz świata.
Lorenzo jest jednak przekonany, że w sobotę będzie musiał poprawić swój rezultat, jeśli chce myśleć o dobrym wyniku w wyścigu. - Wciąż musimy poprawić nasze tempo, bo nawierzchnia toru jest dość zimna i opony bardzo szybko się niszczą. Dlatego musimy popracować nad motocyklem, aby zużycie ogumienia było mniejsze, a równocześnie byśmy zachowali naszą prędkość - dodał "Por Fuera".
Równocześnie Hiszpan skrytykował stan asfaltu na torze Silverstone. - Wyścigi samochodowe na torze Silverstone sprawiają, że asfalt na tym obiekcie jest bardzo wyboisty. To dokucza zwłaszcza w strefach hamowania, przez co tor jest nieco wolniejszy niż przed rokiem. Z drugiej strony, nasze motocykle są szybsze i dzięki temu czasy okrążeń są podobne - podsumował Lorenzo.