Wyścig o Grand Prix Australii był niezwykle emocjonujący. Od pierwszego okrążenia w ścisłym kontakcie znajdowało się czterech zawodników, którzy co chwilę zmieniali się na prowadzeniu. Byli to Jorge Lorenzo, Marc Marquez, Valentino Rossi oraz Andrea Iannone.
Na pewnym etapie wyścigu Marquez objął prowadzenie i wydawało się, że Hiszpan ma na tyle dobre tempo, iż odjedzie reszcie rywali. Po kilku okrążeniach "MM93" zwolnił i w ten sposób prowadzenie odzyskał Lorenzo, a Marquez wdał się w walkę z Rossim i Iannone o drugą pozycję.
Ostatecznie Marquez sięgnął po zwycięstwo na torze Phillip Island, gdyż na ostatnim okrążeniu przyspieszył i ponownie wyprzedził Lorenzo. Swoją słabszą postawę w połowie wyścigu tłumaczył tym, że przegrzał opony, co miało wpływ na jego tempo.
Z takim argumentem nie zgodził się Rossi. "Doctor" oskarżył Marqueza, iż ten specjalnie zwalniał wyścig na Phillip Island, aby pomóc swojemu rodakowi w walce o tytuł mistrzowski. - Jeśli mamy odjechać kolejny taki wyścig jak w Australii, to muszę porozmawiać z Marcem, bo to co robił jest trudne do zrozumienia. Kiedy zobaczyłem powtórki wyścigu, to dotarło do mnie, że sobie z nami pogrywał. Jego celem było nie tylko wygranie wyścigu, ale również chciał pomóc Jorge, aby odrobił jak najwięcej punktów. Widać, że od Grand Prix Australii Lorenzo ma nowego kibica i jest nim Marc! To dużo zmienia, bo Marc miał i ma potencjał, aby odjechać daleko w wyścigu od reszty stawki. Wtedy widzielibyśmy inną rywalizację - powiedział "Doctor".
Dość niespodziewanie takie samo zdanie na tę sytuację przedstawił Iannone. - To na pewno był niesamowity wyścig. Myślę, że Marc z nami pogrywał. Po piętnastu okrążeniach w zakręcie numer pięć jechał bardzo wolno i wyprzedzaliśmy go z łatwością. Nie wiem dlaczego. Potem nagle miał dobre tempo. Może to była jego strategia, nie wiem - stwierdził włoski motocyklista.
Marquez bronił się na konferencji, że nie zamierza pomagać żadnemu z rywali w walce o tytuł mistrzowski. - Jechałem swój wyścig i gdybym chciał pomóc Lorenzo, to bym go nie wyprzedzał na ostatnim okrążeniu. Nie jechałbym wtedy na granicy, nie ryzykował upadku. Nie wiem dlaczego Valentino i Andrea mają takie zdanie na temat tej sytuacji - ocenił mistrz świata z sezonów 2013-2014.
Do zakończenia sezonu w MotoGP pozostały dwa wyścigi. Obecnie liderem klasyfikacji generalnej mistrzostw świata jest Rossi. Włoski motocyklista ma jedenaście punktów przewagi nad Lorenzo.