Sezon 2013 na długo pozostanie w pamięci kibiców MotoGP. Wszystko za sprawą tytułu mistrzowskiego dla Marca Marqueza. Po raz pierwszy w historii mistrzostw doszło do sytuacji, w której debiutant już w pierwszym roku startów w królewskiej klasie sięga po tytuł mistrzowski.
"MM93" miał przy tym sporo szczęścia, gdyż Jorge Lorenzo i Dani Pedrosa stracili sporo punktów z powodu upadków. Ostatecznie o tytule zadecydował ostatni wyścig sezonu, w którym triumfował Lorenzo, ale "Por Fuera" nie odrobił straty do młodszego kolegi. Na zakończenie rywalizacji w klasyfikacji dzieliły ich cztery punkty.
W kolejnym sezonie Marquez potwierdził dominację i obronił tytuł. Lorenzo na swoje kolejne mistrzostwo musiał czekać do 2015 roku, kiedy to pokonał Valentino Rossiego. W tym sezonie los sprawił, że Marquez i Lorenzo ponownie są na czele klasyfikacji. "MM93" ma 145 punktów, drugi w klasyfikacji Lorenzo - 121. - Być może ostatnie wyścigi w Barcelonie i Assen nie były moimi najlepszymi w karierze, ale moi główni rywale popełnili parę błędów i stracili sporo punktów. Mam teraz sporą przewagę, ale po wyścigu w Niemczech będziemy dopiero w połowie mistrzostw. Przed nami ciągle sporo wyścigów i wiele punktów do zdobycia - powiedział Marquez na konferencji prasowej przed wyścigiem o Grand Prix Niemiec, po którym MotoGP uda się na wakacyjną przerwę.
Marquez nie czuje się faworytem wyścigu do tytułu mistrzowskiego. 23-latek ma świadomość, że zawodnicy Movistar Yamaha MotoGP dysponują w tym roku lepszym motocyklem. "MM93" nie zapomina również o Valentino Rossim. Włoch z dorobkiem 103 punktów zajmuje trzecie miejsce w mistrzostwach. - Obaj zawodnicy Yamahy są bardzo mocni. W każdy weekend jeżdżą na równym i wysokim poziomie, więc będzie ciężko. Musimy kontynuować naszą pracę i naciskać tak jak robiliśmy to w pierwszej części sezonu - dodał Marquez.
ZOBACZ WIDEO Kajetanowicz: Rajd Estonii jest dla dużych chłopców (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Dobra jazda Marqueza w tym sezonie jest sporym zaskoczeniem. Ekipa Repsol Honda Team miała dużo problemów podczas zimowych testów i wydawać się mogło, że nie przygotowała konkurencyjnego motocykla. Tymczasem Marquez ukończył wszystkie tegoroczne wyścigi, dwukrotnie stał na najwyższym stopniu podium. Z kolei Lorenzo i Rossi stracili wiele punktów z powodu upadków i awarii. - Zimą nie byłem w stanie wyobrazić sobie tej sytuacji. W trakcie przedsezonowych testów naprawdę się męczyliśmy i mieliśmy wiele problemów. Tymczasem teraz jesteśmy na czele mistrzostw ze znaczną przewagą. Naprawdę ciężko pracujemy, aby ciągle się poprawiać. Zobaczymy czy w dalszej części sezonu będziemy w stanie zrobić kolejny krok do przodu - stwierdził były mistrz świata.
Lorenzo zachowuje spokój. W zeszłym sezonie Hiszpan od początku musiał gonić Rossiego i udało mu się "wskoczyć" na pierwsze miejsce w klasyfikacji po ostatnim wyścigu w Walencji. - W zeszłym roku trzykrotnie dochodziło do sytuacji, że traciłem sporo punktów do lidera. To była nawet większa strata, a za każdym razem byłem w stanie ją odrobić i zdobyć tytuł. Tegoroczne mistrzostwa są pełne błędów, upadków. Wszystko jest możliwe. Przed nami jeszcze sporo wyścigów. Teraz jesteśmy w Niemczech, gdzie naszym celem jest stanąć na podium - powiedział aktualny mistrz świata.