Marc Marquez: W pewnym momencie myślałem, że to koniec

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Marc Marquez w świetnym stylu sięgnął po zwycięstwo w Grand Prix Niemiec na torze Sachsenring. Hiszpan, który jest niepokonany na niebieckim obiekcie od sezonu 2011, umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Niedziela nie rozpoczęła się najlepiej dla Marca Marqueza. Hiszpan zanotował upadek w trakcie porannej rozgrzewki. Do wywrotki byłego mistrza świata doszło przy dużej prędkości i doznał on lekkich obrażeń, ale był w stanie przystąpić do wyścigu o Grand Prix Niemiec.

Marquez startował z pole position, ale już na pierwszym okrążeniu wyprzedził go Valentino Rossi. Następnie to samo zrobili Andrea Dovizioso i Danilo Petrucci. Hiszpan męczył się na mokrym asfalcie i tracił kolejne pozycje, aż w końcu w jednym z zakrętów wypadł z toru. Zawodnikowi Repsol Honda Team udało się jednak powrócić do rywalizacji.

Po kilku minutach opady ustały i Hiszpan podjął decyzję o zmianie motocykla. Marquez jako jeden z pierwszych zawodników wyjechał na tor na oponach typu slick, dzięki czemu podkręcił tempo, co ostatecznie dało mu kolejną wygraną na Sachsenringu. - W pewnym momencie myślałem już, że mój wyścig dobiegł końca, ale udało mi się wrócić i uzyskałem dobry wynik. Tym bardziej, jeśli popatrzymy gdzie ukończyli rywalizację Valentino Rossi i Jorge Lorenzo. Jestem zadowolony z pracy zespołu. Zrobili świetną robotę, przygotowując mój motocykl po upadku w porannej rozgrzewce. Do tego nasza strategia na wyścig okazała się idealna - powiedział Marquez.

Jak się okazało, słabsza jazda Marqueza na początku wyścigu była spowodowana złym doborem opon. - To było trudne Grand Prix. Zawsze takie wyścigi, gdy trzeba zmieniać motocykl i warunki się zmieniają, są wymagające. Na początku, gdy nawierzchnia była mokra, męczyłem się. Dokonałem złego wyboru przedniej opony do mojego stylu jazdy. Udało mi się jednak dojechać do momentu, w którym konieczna była zmiana na slicki - dodał "MM93".

ZOBACZ WIDEO Ogłoszenie kadry Polski na igrzyska w Rio (konferencja) (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Były mistrz świata zdradził, iż początkowo chciał założyć w swoim motocyklu inne opony. - Chciałem wystartować na oponach z twardszej mieszanki, ale zobaczyłem, że Rossi, Lorenzo i Pedrosa wybrali opcję miękką. Wtedy szybko powiedziałem teamowi, aby zmienili moje ogumienie. To jednak nie była dobra decyzja i przekonałem się o tym na pierwszych okrążeniach - stwierdził hiszpański motocyklista.

W momencie zmiany opon na slicki, Marquez miał niewiele do stracenia. Po wyjeździe poza tor, Hiszpan odpadł z walki o podium. Dzięki nowemu ogumieniu, Hiszpan był w stanie jechać o pięć sekund szybciej na okrążeniu niż rywale. - Byłem bardzo ostrożny w pierwszych okrążeniach po zmianie opon na slicki, bo sucha linia na torze była bardzo wąska. Być może trzy zakręty były suche, reszta toru była ciągle zalana wodą. Trudno jest jednak zadecydować kiedy jest właściwy moment na wizytę w boksie i zmianę motocykla. Zrobiliśmy to bardzo wcześnie, byłem chyba drugim zawodnikiem w alei serwisowej po slicki. Postanowiłem zaryzykować i się opłaciło - ocenił Marquez.

Po wyścigu na Sachsenringu MotoGP udaje się na miesięczne wakacje. W trakcie ich trwania Marquez może ze spokojem przeglądać klasyfikację mistrzostw. "MM93" ma w tym momencie 170 punktów. Drugi Jorge Lorenzo zdobył 122 "oczka", a trzeci Valentino Rossi - 111. - Kończymy pierwszą część sezonu w dobrych nastrojach. Naprawdę dobrze wykonaliśmy pracę domową. Jednak ciągle nie możemy zapominać, że jesteśmy dopiero w połowie mistrzostw i musimy być dobrzze przygotowani na wyścigi po wakacjach - podsumował Marquez.

Źródło artykułu: