W trakcie zimowych testów Maverick Vinales udowodnił, że potrafi bardzo szybko i bezbłędnie jeździć nowym motocyklem Movistar Yamaha MotoGP. Jednak ostatnio sytuacja zmieniła się. O ile upadek w trakcie treningu w Katarze nie miał konsekwencji, o tyle wywrotka w wyścigu w Austin pozbawiła 22-latka punktów i zabrała mu pozycję lidera klasyfikacji generalnej MotoGP.
Vinales wywrócił się również podczas piątkowego treningu na torze w Jerez. Był to już trzeci upadek Hiszpana w tym sezonie, podczas gdy w zeszłym roku zanotował on łącznie zaledwie pięć wypadków. - Wszystko jest w porządku. Wyjechałem poza linię wyścigową, gdzie nadal znajdowały się mokre plamy na asfalcie i stąd doszło do upadku. Nie miałem szans uratować tej sytuacji - powiedział Vinales.
W piątek warunki na torze w Jerez nie należały do najlepszych. Poranny trening odbywał się w strugach deszczu. Sytuacja poprawiła się popołudniu, kiedy opady ustały. Przyczepność asfaltu nie była jednak najwyższa. W takich okolicznościach zawodnikom trudno szukać optymalnych ustawień. - Po powrocie na tor po upadku czułem się dobrze na motocyklu. Musimy poprawić pewne rzeczy, ale ogólnie jestem zadowolony. Czas okrążenia nie jest zły - dodał 22-latek.
Hiszpan zakończył piątkowe ściganie z szóstym rezultatem i stratą 0.959 s. do najszybszego Daniego Pedrosy. Podczas porannego treningu w sobotę wyniki mogą się wywrócić się do góry nogami, gdyż zadecyduje on o podziale zawodników na kwalifikacje. - Musimy zrobić dobry czas w trzecim treningu, aby bezpośrednio awansować do lepszej fazy kwalifikacji. Być może spróbuję też owiewek z elementami aerodynamicznymi. Próbowałem ich w piątek, ale w tych warunkach trudno było ocenić czy nam pomagają, czy nie - podsumował Vinales.
ZOBACZ WIDEO: Polski himalaista wspomina tragiczny wypadek Jerzego Kukuczki. "Olbrzymia trauma"