W piątek w sieci pojawiło się wideo, na którym Valentino Rossi na polach startowych na chwilę przed startem do wyścigu o Grand Prix Czech lekko odpycha kobietę. Jak się okazało, była to Karla Slechtova. W czeskim rządzie pełni ona funkcję ministra rozwoju regionalnego. Dlatego dostała zgodę na wejście na tor MotoGP w Brnie.
- Pozwól mi podejść. Wiesz, kim jestem? - krzyczała Slechtova do włoskiego motocyklisty. Ten jednak nie był zainteresowany rozmową z czeską minister. Slechtova próbowała wskórać cokolwiek u członków ekipy Movistar Yamaha MotoGP, ale oni też pozostali niewzruszeni na jej prośby.
Za swoje zachowanie Slechtova została mocno skrytykowana w ojczyźnie. Krytyczne teksty ukazały się m. in. w dziennikach "Český rozhlas" oraz "Týden". W sieci pojawiło się też sporo memów, w których internauci śmieją się z minister rozwoju regionalnego. - W hałasie Rossi nie słyszał, co do niego mówię. Prawdopodobnie wziął mnie za jakiegoś natrętnego kibica. Tak nie było. Rozumiem jednak to zamieszanie, że moment przed startem wyścigu jest bardzo ważny - napisała na Facebooku Slechtova.
Minister podkreśliła jednak, że w podobnej sytuacji inni motocykliści zachowali się dużo lepiej. - Rossi jest wielką gwiazdą. Rozumiem. Tym większe brawa dla Marca Marqueza i "naszego" Karela Abrahama, którzy mieli czas, by zrobić sobie zdjęcie - dodała.
Do wydarzeń z Brna odniósł się też sam Rossi. Włoch podkreślił, że na polach startowych nie ma czasu na robienie sobie zdjęć z osobami trzecimi. - Wtedy jestem maksymalnie skoncentrowany na wyścigu - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO Jaka przyszłość przed Robertem Kubicą? "To niesamowity przykład"