Do wypadku Valentino Rossiego doszło w czwartek. Włoch jeździł na motocyklu enduro razem z grupą przyjaciół oraz młodymi zawodnikami z akademii VR46. Jeden z przejazdów zakończył się wywrotką, która okazała się fatalna w skutkach. 38-latek złamał z przemieszczeniem kość piszczelową i strzałkową w prawej nodze.
Rossi trafił do szpitala w Urbino, a następnie przewieziono go do Ankony. Tam też przeprowadzono operację złamanej kończyny. Do zabiegu doszło o godz. 2 nad ranem. Uszkodzoną kość zespolono za pomocą specjalnej, metalowej płytki. To powinno przyspieszyć proces leczenia.
- Operacja była udana. O poranku, kiedy się obudziłem, czułem się naprawdę dobrze. Chcę podziękować całemu personelowi szpitala w Ankonie, zwłaszcza doktorowi Pascarelliemu, który przeprowadził zabieg - przekazał Rossi.
W przypadku tego typu urazów lekarze zalecają 6-tygodniową przerwę od treningów i wszelkiej aktywności. Dla Rossiego oznaczałoby to absencję w co najmniej dwóch wyścigach MotoGP. Dotkliwa będzie przede wszystkim nieobecność w najbliższym Grand Prix San Marino, który odbędzie się na torze Misano, który zlokalizowany jest niedaleko domu 38-latka.
- Jest mi naprawdę przykro z powodu wypadku. Teraz myślę o tym, by jak najszybciej wrócić na motocykl. Zrobię wszystko, aby tak się stało! - dodał były mistrz świata.
ZOBACZ WIDEO: #dzieńdobryLatoWP: zawody enduro w Bełchatowie