MotoGP. Fatalny wypadek Marca Marqueza. Pogoda wtrąciła się do rywalizacji

MotoGP. Zaskakujące otwarcie weekendu w Holandii. Maverick Vinales z piekła do nieba

Marc Marquez przed tygodniem cieszył się z pierwszej wygranej w MotoGP po ponad 500 dniach przerwy. Niewiele jednak brakowało, a w drugim treningu przed GP Holandii ośmiokrotny mistrz świata sam wykreśliłby się z dalszej rywalizacji. Hiszpan stracił panowanie nad motocyklem i z ogromną mocą huknął o asfalt.

Wypadek Marqueza wyglądał fatalnie, a należy pamiętać, że zawodnik Repsol Hondy stracił cały sezon 2020 z powodu poważnej kontuzji ramienia i nie zaleczył jeszcze tego urazu. Na szczęście w tym przypadku 28-latek uniknął negatywnych konsekwencji.

Popołudniowy trening MotoGP na torze w Assen przebiegał jednak pod dyktando pogody. Opady deszczu sprawiły, że początkowo motocykliści nie kwapili się do opuszczenia garaży. Zmieniło się to dopiero w drugiej części sesji, gdy zaczęło padać na tyle mocno, że możliwe stało się założenie opon deszczowych.

Ostatecznie najlepszy czas ustanowił, ale jeszcze przed opadami deszczu, Maverick Vinales - 1:33.241. Hiszpan ma zatem powody do zadowolenia, bo był najszybszy również w porannej sesji. Być może w Assen zawodnik Yamahy powetuje sobie niepowodzenia z ostatniego GP Niemiec, w którym Vinales był ostatni.

MotoGP - GP Holandii - 2. trening - wyniki:

Czytaj także:
Sergio Perez się niecierpliwi. Chce nowego kontraktu
Mechanicy za szybko zmieniają koła w F1

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jest moc. Nietypowy trening Wildera