Wydawało się, że Philippe Cimadomo zrealizuje w tym roku marzenie i zadebiutuje w 24h Le Mans. Francuz znalazł się w zespole TDS Racing razem z Mathiasem Beche i Tijmenem van der Helmem. Tyle że 62-latka ostatecznie nie zobaczymy na starcie sobotniego wyścigu. Jest to związane z decyzją sędziów, którzy wykluczyli go z rywalizacji.
Sędziowie opublikowali komunikat, w którym stwierdzili, że Cimadomo "nie jeździ zgodnie ze standardami niezbędnymi do bezpiecznego udziału w dalszej części imprezy". Dyrektor wyścigowy Eduardo Freitas podkreślił, że podjął decyzję dla "bezpieczeństwa kierowcy, jak i innych zawodników".
Kierowca TDS Racing podpadł sędziom w ciągu sesji treningowych przed 24h Le Mans, w których spowodował aż trzy wypadki. Francuz nie zgodził się przy tym z oskarżeniami sędziów i podczas rozmowy z nimi przypomniał, że w tegorocznym sezonie European Le Mans Series, gdzie również startuje, nie miał ani jednej kolizji.
ZOBACZ WIDEO: Bajkowe zaręczyny. Piękna WAGs z Premier League powiedziała "tak"
"Stwierdził, że czuje, iż zdobył odpowiednie doświadczenie podczas treningów i ma wystarczającą pewność siebie do dalszej jazdy w 24h Le Mans. Jednak sędziowie doszli do wniosku, że mamy do czynienia z pewnym wzorem zachowania, którego nie można ignorować" - napisano w decyzji sędziów.
W tej sytuacji TDS Racing w ostatniej chwili powołał do swojego składu Nycka de Vriesa. Holender to aktualny mistrz Formuły E, w przeszłości również triumfator Formuły 2.
W tegorocznym 24h Le Mans wystartuje Robert Kubica wraz z Prema Orlen Team. Transmisję z wyścigu przeprowadzi stacja Eurosport 1. Jej początek przewidziano na godz. 15.45. Na tym kanale będziemy mogli oglądać zmagania Kubicy aż do samego zakończenia rywalizacji, którą przewiduje się na godz. 16:30 w niedzielę.
Portal WP SportoweFakty przeprowadzi relację tekstową na żywo z 24h Le Mans. Jest ona dostępna TUTAJ.
Czytaj także:
Kierowca chce odejść z Red Bulla. "Rozważam wszystkie opcje"
Lewis Hamilton wzywa kierowców do buntu? Wymowne słowa