Robert Kubica odczuwa skutki COVID-19. Polak potrzebuje czasu

- Gdybym teraz miał wystartować w Le Mans, byłoby ciężko - mówi Robert Kubica w rozmowie z "Kurierem Porannym". Polak pod koniec marca zachorował na COVID-19, co wpłynęło na jego kondycję i występ w ostatnim wyścigu WEC.

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Robert Kubica Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
W ubiegły weekend Robert Kubica wystartował w kolejnych zawodach długodystansowych mistrzostw świata WEC. Kierowca WRT osiągnął spory sukces, bo wraz z belgijską załogą stanął na najniższym stopniu podium klasy LMP2. Okazało się jednak, że występ na torze Algarve w Portimao nie był łatwy dla 38-latka ze względu na niedawną chorobę.

Pod koniec marca Kubica poinformował o pozytywnym wyniku testu na obecność COVID-19. Z tego powodu krakowianin musiał odwołać przylot do Polski, gdzie miał być gościem targów motoryzacyjnych w Poznaniu.

- Ostatnie tygodnie nie były łatwe, przechodziłem zachorowanie na COVID-19 i to mi znacznie przeszkodziło w przygotowaniach do zawodów w Portimao. Wciąż odczuwam dolegliwości, ale muszę zrobić wszystko, aby na zawody w Spa, a zwłaszcza w Le Mans powrócić do optymalnej formy - powiedział Kubica w rozmowie z "Kurierem Porannym".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Mini Majk" vs. Szpilka. Kto wygrał wyścig?

Nie jest tajemnicą, że polski kierowca nie po raz pierwszy zmaga się z koronawirusem. Chociaż Kubica niechętnie zdradza szczegóły swojego życia prywatnego, to wiadomo, iż COVID-19 wykryto u niego też pod koniec 2021 roku. Wtedy z tego powodu, jako rezerwowy Alfy Romeo, ostatecznie ominął jeden z zaplanowanych występów treningowych w Formule 1.

Obecnie Kubicy nie ma w F1, a jego najbliższy występ przewidziano na 29 kwietnia. Wtedy w WEC odbędzie się wyścig 6h Spa-Francorchamps. Na szczęście mamy w tym przypadku do czynienia z 6-godzinnymi zawodami, więc nawet osłabienie związane z COVID-19 nie powinno mieć znaczącego wpływu na formę 38-latka.

Kluczowy start Kubicy zaplanowany jest z kolei na połowę czerwca, kiedy to rozegrane zostanie 24h Le Mans. - Pewnie jeszcze sporo czasu minie zanim wrócę do stuprocentowej formy w jakiej byłem przed COVID-em. Cóż, takie jest życie, na pewne sprawy nie mamy wpływu. Gdybym teraz miał wystartować w Le Mans, byłoby ciężko - dodał kierowca WRT.

Czytaj także:
- Ferrari straci kierowcę? Audi celuje w hitowy transfer
- Hamilton chce być wierny Mercedesowi. Wyznaczył sobie jasny cel

Czy Robert Kubica wygra 24h Le Mans?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×