Polacy wygrali 24h Le Mans, Kubica na podium. Ten dzień przejdzie do historii

Materiały prasowe / Inter Europol Competition / Na zdjęciu: Fabio Scherer, Albert Costa, Jakub Śmiechowski
Materiały prasowe / Inter Europol Competition / Na zdjęciu: Fabio Scherer, Albert Costa, Jakub Śmiechowski

Inter Europol Competition z Jakubem Śmiechowskim w składzie wygrał 24h Le Mans w klasie LMP2! Wyższość polskiej ekipy musiał uznać Robert Kubica, który dojechał do mety jako drugi. W klasie Hypercar po wielu latach triumfowało Ferrari.

Po raz kolejny 24h Le Mans nie zawiodło, a dość niespodziewanie główne role odegrali w nim Polacy. Wszystko za sprawą pasjonującej walki polskiego zespołu Inter Europol Competition z belgijskim WRT, w którym startuje Robert Kubica. O ile ekipa krakowianina jeszcze przed startem wyścigu była uznawana za jednego z faworytów, o tyle świetna jazda "turbo piekarzy" była dla wszystkich zaskoczeniem.

Rywalizacja na Circuit de la Sarthe rozpoczęła się niemal idealnie dla Kubicy, który rozpoczął wyścig w samochodzie numer 41. Polak unikał błędów, miał świetne tempo i szybko wysunął się na czoło klasy LMP2. Gdy po ponad dwóch godzinach jazdy oddawał pojazd, WRT miało ponad 10 s przewagi nad kolejną załogą.

Jako drugi w samochodzie usiadł Rui Andrade, czyli najsłabszy kierowca WRT. Zaczął on tracić przewagę wypracowaną przez Roberta Kubicę, a na dodatek na Circuit de la Sarthe lunął deszcz. W trudnych warunkach Angolczyk doprowadził do kontaktu z rywalem i musiał zameldować się na dodatkowy pit-stop, w trakcie którego mechanicy naprawiali pojazd WRT.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kobiety też strzelają piękne bramki. Ale przymierzyła!

W ciągu nocy okazało się dodatkowo, że WRT otrzymało karę 10 s za kolizję spowodowaną przez Andrade, którą musiał odbyć Kubica podczas porannej zmiany. Wtedy wydawało się, że belgijski zespół nie ma szans na końcowy triumf w 24h Le Mans.

Natomiast Inter Europol Competition przeżył dramat już na początku wyścigu, gdy jeden z samochodów przejechał Fabio Schererowi po stopie. Istniało zagrożenie, że Szwajcar nie będzie mógł kontynuować jazdy w wyścigu. Ostatecznie zawodnik IEC postanowił walczyć z bólem i chociaż nie był w stanie normalnie chodzić, to wsiadał do kokpitu przy okazji kolejnych szans.

Zespół spod Warszawy znalazł się na czele LMP2 w nocy i dyktował tempo już do końca rywalizacji. WRT odrobiło straty nad ranem i wyczuło swoją szansę w południe, gdy na Inter Europol Competition nałożono karę przejazdu przez aleję serwisową. Wtedy ekipa Kubicy odrobiła kolejnych kilkadziesiąt sekund.

W ostatniej godzinie wyścigu zrobiło się ciekawie, gdy Louis Deletraz zaczął momentalnie odrabiać straty do Inter Europol Competition. W pewnym momencie różnica wynosiła już tylko 7 s i można było oczekiwać, że zespół Kubicy na ostatniej prostej odbierze wygraną IEC. Tak się jednak nie stało, bo po kolejnym pit-stopie Fabio Scherer odzyskał tempo i odjechał rywalowi z WRT.

Zwycięstwo IEC z Jakubem Śmiechowskim w składzie w 24h Le Mans sprawiło, że 11 czerwca 2023 roku na zawsze zapisał się w historii polskiego motorsportu. Po raz pierwszy w dziejach usłyszeliśmy Mazurka Dąbrowskiego na Circuit de la Sarthe, a na podium stanęło aż dwóch reprezentantów Polski. Taka sytuacja może nigdy więcej się nie wydarzyć.

W kategorii Hypercar po zwycięstwo sięgnęło Ferrari, które w ten sposób uczciło powrót po wieloletniej przerwie do długodystansowych mistrzostw świata WEC. Dla Włochów, którzy przerwali dominację Toyoty, to sukces numer dziesięć w historii 24h Le Mans. Nie obyło się jednak bez problemów, bo na przestrzeni całego wyścigu kierowcy czerwonego prototypu kilkukrotnie wypadali z toru.

Ferrari najadło się też strachu na ostatnim pit-stopie, gdy na kilkanaście minut przed metą, model 499P nie chciał odpalić. Ostatecznie restart samochodu pomógł i kierowca wyjechał z alei serwisowej. Sprawiedliwie trzeba też dodać, że swoje problemy miała Toyota. Jeden z pojazdów japońskiego producenta odpadł z walki, po tym jak wjechał w niego pojazd rywali. Drugi stracił sporo czasu m.in. wskutek błędu Ryo Hirakawy, który rozbił model GR010 w końcówce 24h Le Mans.

WEC - 24h Le Mans - Hypercar - wyścig - wyniki:

Poz.KlasaZespółZałogaCzas/strata
1. Hypercer Ferrari Pier Guidi-Calado-Giovinazzi 342 okr.
2. Hypercer Toyota Gazoo Racing Buemi-Hartley-Hirakawa +1:21.793
3. Hypercar Cadillac Racing Bamber-Lynn-Westbrook +2:18.917
4. Hypercar Cadillac Racing Bourdais-van der Zande-Dixon +2 okr.
5. Hypercar Ferrari Fuoco-Molina-Nielsen +5 okr.
6. Hypercar Glickenhaus Racing Dumas-Briscoe-Pla +7 okr.
7. Hypercar Glickenhaus Racing Mailleux-Berthon-Gutierrez +9 okr.
8. Hypercar Peugeot TotalEnergies di Resta-Jensen-Vergne +12 okr.
9. Hypercar Porsche Penske Motorsport Cameron-Christensen-Makowiecki +13 okr.
10. Hypercar Action Express Racing Derani-Sims-Aitken +18 okr.

WEC - 24h Le Mans - LMP2 - wyścig - wyniki:

Poz.KlasaZespółZałogaCzas/strata
1. LMP2 Inter Europol Competition Śmiechowski-Costa-Scherer 328 okr.
2. LMP2 Orlen Team WRT Kubica-Deletraz-Andrade +21.015
3. LMP2 Duqueine Team Jani-Binder-Pino +45.230
4. LMP2 Alpine Vaxiviere-Milesi-Canal +1:18.346
5. LMP2 WRT Gelael-Frijns-Habsburg +1:33.824
6. LMP2 IDEC Sport Lafargue-Chatin-Horr +1:59.757
7. LMP2 Vector Sport Cullen-Aubry-Kaiser +3 okr.
8. LMP2 United Autosports USA Blomqvist-Jarvis-Pierson +5 okr.
9. LMP2 Alpine Negrao-Caldwell-Rojas +6 okr.
10. LMP2 Algarve Pro Racing Kurtz-Allen-Braun +6 okr.

Czytaj także:
- Tor niemal zamienił się w rzekę. Zespół Kubicy przeżył dramat
- Kolejny wypadek w 24h Le Mans. Wyglądało to fatalnie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty