Robert Kubica blisko tytułu mistrzowskiego. Polak mówi, co zaważyło na sukcesie w Japonii
- To nie był łatwy weekend ze względu na zmieniające się warunki - mówi Robert Kubica o wygranej w 6h Fuji. Dzięki temu sukcesowi zespół WRT jest o krok od wywalczenia tytułu mistrzowskiego w wyścigach długodystansowych WEC w klasie LMP2.
Sukces belgijskiej ekipy sprawił, że ma ona 33 punktów przewagi nad drugim Inter Europol Competition. Tymczasem w listopadzie w Bahrajnie, podczas ostatniej rundy WEC w tym roku, do zdobycia będzie maksymalnie tylko 39 "oczek". Oznacza to, że tylko katastrofa może odebrać Kubicy końcowy sukces.
- Wszystko poszło dobrze. Spędziliśmy miłe popołudnie na torze Fuji. To nie był jednak łatwy weekend ze względu na zmieniające się warunki - powiedział po wyścigu Kubica, zwracając uwagę na opady deszczu podczas piątkowych i sobotnich treningów.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Witkowski uderza w żużlowców. "Zarabiają za dużo, to są łatwe pieniądze"- Podjęliśmy właściwe decyzje, koledzy dobrze się spisali i wróciliśmy do czołówki, a ostatecznie nawet wygraliśmy. Ważne, że pozostaliśmy przed naszymi głównymi rywalami. Przed Bahrajnem jesteśmy w dobrej pozycji. Cieszy też to, że możemy kontynuować serię miejsc na podium w tak konkurencyjnej serii wyścigowej. To podkreśla jakość naszej pracy i pokazuje nasze podejście - dodał 38-latek.
Ze zwycięstwa w Japonii cieszył się też Vincent Vosse. - Po kilku trudnych występach w seriach GT3, miło jest przeżyć tak pozytywny weekend. Niewiele można powiedzieć, bo to był po prostu idealny weekend dla wszystkich członków WRT. Kierowcy spisali się znakomicie, mechanicy bezbłędnie obsłużyli każdy z pit-stopów, a strategia okazała się właściwa - ocenił szef belgijskiego zespołu.
- Przed finałową rundą WEC wywalczyliśmy podwójne podium, umocniliśmy się na prowadzeniu w mistrzostwach. To daje powody do satysfakcji - dodał Vosse.
Bardzo ważny dla losów wyścigu okazał się przejazd Deletraza, który widząc, że w gąszczu innych samochodów nie jest w stanie wyprzedzić prowadzącej załogi United Autosports, postanowił oszczędzać paliwo.
- Zespół wykonał dobrą robotę w alei serwisowej, a my na torze. Próbowałem oszczędzać paliwo i taka strategia zadziałała. Pozwoliło nam to objąć prowadzenie przy okazji pit-stopu. Mistrzostwo nie jest jednak jeszcze rozstrzygnięte. Musimy dokończyć pracę w Bahrajnie, bo od 24h Le Mans w roku 2021 wiemy, że póki nie przekroczysz mety, to nic nie jest pewne. Na pewno jednak jesteśmy w lepszej pozycji niż oczekiwaliśmy - podsumował Szwajcar.
Czytaj także:
- Kubica ze zwycięstwem w Japonii! Tytuł mistrzowski coraz bliżej
- Afera rasistowska w F1. Meksykanie stanęli w obronie Pereza