Afera rasistowska w F1. Meksykanie stanęli w obronie Pereza

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez (po lewej) i Helmut Marko
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez (po lewej) i Helmut Marko

Organizatorzy GP Meksyku stanęli w obronie Sergio Pereza, po tym jak Helmut Marko wypowiedział ksenofobiczne uwagi pod adresem kierowcy Red Bulla. 80-latek twierdził, że słabe wyniki Pereza w F1 to kwestia "południowoamerykańskiego pochodzenia".

Helmut Marko znany jest z ostrych komentarzy. Tym razem doradca Red Bulla ds. motorsportu zasugerował, że słabe wyniki Sergio Pereza w roku 2023 wynikają przede wszystkim z "południowoamerykańskiego pochodzenia" 33-latka. Wywołało to oburzenie w ojczyźnie kierowcy Red Bull Racing. Wypowiedź Austriaka nie tylko uznano za ksenofobiczną, ale i błędną, bo Meksyk leży w Ameryce Północnej.

Marko sugerował, że właśnie pochodzenie i latynoska natura mają wpływ na to, że Sergio Perez jest mniej regularnym kierowcą niż Max Verstappen czy Sebastian Vettel. 80-latek stwierdził, że drugi kierowca Red Bulla nie potrafi się odpowiednio skupić na rywalizacji.

W obronie kierowcy stanęli organizatorzy GP Meksyku. "Przekazujemy nasze wsparcie meksykańskiemu kierowcy, Sergio Perezowi. W żadnym środowisku, również tym sportowym, nie ma miejsca na niestosowne komentarze" - czytamy w oświadczeniu.

ZOBACZ WIDEO: Ryzykowny ruch Wiktora Lamparta. "Chciałem spróbować czegoś innego"

"Ważne jest, aby podjąć takie działania, dzięki którym uda się zapobiec takim komentarzom w przyszłości i skłonić do przeprosin. Zapraszamy wszystkich do budowania pełnej szacunku i bardziej zjednoczonej społeczności F1, zachęcając do zdrowej rywalizacji zarówno na torze, jak i poza nim" - dodano w komunikacie promotorów GP Meksyku.

Wydaje się, że Meksykanie osiągnęli swój cel, bo Helmut Marko również opublikował oświadczenie, w którym przeprosił za swoje niestosowne komentarze. "Jeśli chodzi o uwagi pod adresem Sergio Pereza, wypowiedziane 4 września w programie "Sport and Talk" w stacji Servus TV, chciałbym przeprosić za moje obraźliwe komentarze" - napisano w komunikacie doradcy Red Bulla.

"Chcę podkreślić, że nie wierzę w to, iż możemy uogólniać ludzi na bazie ich pochodzenia, narodowości czy rasy. Chciałem tylko zwrócić uwagę na zmienną formę Sergio w tym sezonie, ale przypisywanie tego jego dziedzictwu kulturowemu było błędem" - dodano w oświadczeniu Marko.

To nie pierwszy raz, gdy Marko rzucił ksenofobicznym komentarzem w kierunku Pereza. Gdy przy okazji GP Arabii Saudyjskiej w roku 2022 doszło do ataku terrorystycznego w pobliżu toru w Dżuddzie, Austriak stwierdził, że kierowca Red Bulla powinien być przyzwyczajony do takich sytuacji, bo w Meksyku też jest niebezpiecznie.

W tym samym sezonie, po tym jak Sergio Perez został wyrzucony z toru w jednym z wyścigów przez George'a Russella, doradca Red Bulla twierdził, że Meksykanin poprzedniego wieczoru "mógł pić tequilę", co miało wpływ na jego zachowanie w bolidzie.

80-latek wypowiadał się też nietypowo o Yukie Tsunodzie. Austriak twierdził, że kierowca Alpha Tauri jest "bardzo emocjonalny" podczas jazdy bolidem F1, co "dla Japończyka jest wyjątkiem".

Czytaj także:
- Nagła śmierć w padoku MotoGP. Mike Trimby zmarł w przeddzień wyścigu
- Oskarża Schumachera o celowy faul. Niemiec powinien stracić jeden tytuł?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty