Robert Kubica w USA? Zaskakujące słowa Polaka

- Bardzo możliwe, że pojadę coś więcej niż tylko WEC - zdradza Robert Kubica, który z tego powodu raczej wyklucza powrót do roli rezerwowego w F1. Za słowami Polaka może kryć się chęć rywalizacji w amerykańskiej serii IMSA.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Robert Kubica Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Robert Kubica
Ciągle nie wiadomo, jaki zespół będzie reprezentował Robert Kubica w sezonie 2024. Likwidacja klasy LMP2 przy równoczesnym rozwoju samochodów Hypercar sprawia, że Polak chce przenieść się do najwyższej kategorii wyścigów długodystansowych WEC. W ostatnim okresie jego nazwisko było łączone z brytyjskim zespołem Hertz Team JOTA, który dysponuje prototypem Porsche.

Kubica rozmawia z Hertz Team JOTA?


Brytyjczycy chcą zrealizować nietypowy pomysł, jakim miałoby być stworzenie mistrzowskiego składu rodem z F1. Zdaniem "Auto Motor und Sport", jedna z koncepcji zakłada, by załogę tworzyli Robert Kubica, Jenson Button i Sebastian Vettel. Brytyjczyk zdobył tytuł mistrzowski w Formule 1 w roku 2009, Niemiec nie miał sobie równych w latach 2010-2013.

Kubica na pytanie WP SportoweFakty o potwierdzenie rozmów z Hertz Team JOTA odpowiedział wymijająco. - Informacje nie muszą wypływać, żeby nie oznaczało to, że coś się dzieje. Kto mnie zna, ten wie, że jeśli coś wypływa, to coś w tym jest. Czasem jednak pojawiają się też rzeczy nieprawdziwe. Rozmowy trwają. Zaczęły się dużo wcześniej. Mówiłem, że po 24h Le Mans sprawy się ruszą i ruszyły. Mogę szczerze powiedzieć, że zostały mi dwie opcje i między nimi będę wybierał - powiedział krakowianin.

ZOBACZ WIDEO: Polski mistrz szczerze o swojej przemianie. "Byłem łobuzem"

Kierowca Orlen Teamu przy okazji wizyty w Warszawie, gdzie ogłaszano powrót Rajdu Polski do kalendarza WRC, był też pytany o ewentualny angaż w padoku Formuły 1 w roli rezerwowego. - Na razie koncentruję się na WEC. To nie jest tak, że starty Hypercarem, szczególnie przy kolejnych nowych producentach, są łatwe. Priorytet mają wyścigi długodystansowe, bo te mistrzostwa będą na naprawdę wysokim poziomie. Skłamałbym gdybym powiedział, że temat F1 jest zupełnie zamknięty. Tak nie jest. Jeśli coś się pojawi, to może zdecyduję się na łączenie programów - dodał Kubica.

Kubica ujawnił też, że mógł być zaangażowany w pracę z Alpha Tauri, którego sponsorem od sezonu 2023 jest Orlen, ale odrzucił taką możliwość. - Zawsze mówiłem, że kocham F1, ale zależy mi być aktywną osobą. Nie chcę pokazywać się w padoku tylko po to, by udzielać wywiadów i oprowadzać gości po garażu. To nie jest moja rola na teraz. Wsparcie Orlenu jest jednak bardzo pozytywne. Zwłaszcza że na pierwszym miejscu u prezesa Obajtka zawsze było to, żeby ta współpraca mnie nie ograniczała - wyjaśnił swój punkt widzenia.

Kubica z dodatkowym programem wyścigowym?


Jedyny polski kierowca w historii F1 podkreślił, że "wolałby wygrać 24h Le Mans samochodem Hypercar niż w jakiejś dziwnej sytuacji zasiąść za kierownicą bolidu F1 na jedno Grand Prix". Równocześnie Kubica zaskoczył dziennikarzy, gdy powiedział o możliwym dodatkowym programie wyścigowym w sezonie 2024.

- Łączenie kilku programów - wielu to robi, ja to robiłem przez trzy lata i mam swoje przemyślenia na ten temat. Moje zadanie w WEC będzie tak duże, że nie byłbym w stanie w 100 proc. poświęcić się innym mistrzostwom (F1 - dop. aut.). Bardzo możliwe, że pojadę coś więcej niż tylko WEC, więc robi się tego dużo - powiedział Kubica.

Jak należy odbierać słowa 38-latka? Wiadomym jest, że nie wróci on do rajdów samochodowych, gdyż jak sam dodał, jego "domem jest tor wyścigowy". Ukierunkowanie się na jazdę w wyścigach długodystansowych sprawia, że do wyboru przed Kubicą jest European Le Mans Series albo amerykańska seria IMSA. W ELMS musiałby się jednak ścigać autem LMP2, podczas gdy w IMSA wykorzystywane są Hypercary, więc Polak miałby możliwość rywalizacji tym samym samochodem co w WEC. W IMSA startuje też jego przyjaciel z obecnej załogi - Louis Deletraz.

Kubica już pod koniec 2022 roku w rozmowie z motorsport.com mówił, że "chciałby wziąć udział" w IMSA, ale problemem jest łączenie programów z WEC i F1. - IMSA stanowi coś, czego pewnego dnia chciałbym doświadczyć - powiedział wtedy polski kierowca. Czyżby teraz jego marzenie miało się urzeczywistnić? Warto dodać, że w IMSA mamy takie marki jak Porsche czy Cadillac, które są też obecne w WEC.

Krok od mistrzostwa w LMP2


Zanim Kubica zaplanuje starty w sezonie 2024, czeka go zwieńczenie tegorocznej rywalizacji. Jego WRT jest o krok od zdobycia tytułu mistrzowskiego WEC w klasie LMP2. Belgijska załoga zdobyła dotąd 135 punktów, a drugi w "generalce" Inter Europol Competition - 102.

Kubica obecnie zmierza po tytuł w klasie LMP2 Kubica obecnie zmierza po tytuł w klasie LMP2
W listopadowym 8h Bahrajn do zdobycia będzie maksymalnie 39 punktów, a przewaga załogi Kubicy nad polską stajnią spod Warszawy wynosi 33 "oczka". - Sezon zbliża się do końca, została jedna impreza. W sytuacji, w której jesteśmy, najważniejsza. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że tak jest, bo dla mnie najważniejsze było 24h Le Mans, gdzie zajęliśmy drugie miejsce. Jednak jesteśmy liderami mistrzostw świata klasy LMP2, ostatnie pięć z sześciu wyścigów kończyliśmy na podium. Obyśmy w Bahrajnie postawili kropkę nad i - przeanalizował sytuację Kubica.

Aby WRT wraz z Kubicą świętowało tytuł w Bahrajnie, musi finiszować na co najmniej siódmym miejscu. - W wyścigach nigdy nic nie wiadomo, ale jesteśmy w dobrej pozycji. Musimy jednak zakończyć swoje zadanie - podsumował polski kierowca.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
- Temperatura sięgała 80 st. C. Zwymiotował do kasku podczas GP Kataru
- "Zaczyna się pogarszać wzrok, puls bije jak szalony". Kierowcy na skraju wyczerpania

W jakim zespole WEC chciałbyś zobaczyć Roberta Kubicę w roku 2024?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×