Temperatura sięgała 80 st. C. Zwymiotował do kasku podczas GP Kataru

Getty Images / Kym Illman / Na zdjęciu: Esteban Ocon
Getty Images / Kym Illman / Na zdjęciu: Esteban Ocon

- Temperatura w kokpicie sięgała 80 st. C - mówi Esteban Ocon. Reprezentant Alpine w trakcie GP Kataru zwymiotował do kasku i pomimo fatalnej kondycji zdrowotnej, finiszował na siódmym miejscu. Problemy zdrowotne mieli też inni kierowcy F1.

Warunki panujące podczas GP Kataru - wysoka temperatura i jeszcze wyższa wilgotność - dały się we znaki kierowcom Formuły 1. Silne odwodnienie sprawiło, że Logan Sargeant nie dojechał do mety. Alexander Albon po wyścigu miał problemy z opuszczeniem kokpitu, a w centrum medycznym stwierdzono u niego udar cieplny. Bliski omdlenia w garażu był też Lance Stroll.

Piekło w kokpicie przeżył też Esteban Ocon. Kierowca Alpine w jednym z wywiadów przyznał, że musiał zwymiotować do kasku. - Zacząłem czuć się niedobrze na 15. czy 16. okrążeniu. Przez dwa "kółka" sytuacja była naprawdę fatalna. Poczułem mdłości i pomyślałem sobie: "Cholera, to będzie naprawdę długi wyścig" - powiedział Ocon w Sky Sports.

- Najważniejsze było, aby w tej sytuacji się uspokoić psychicznie, przejąć kontrolę nad sytuacją, skoncentrować się na pracy i zrobić wszystko jak należy - dodał Ocon, którego siódme miejsce na mecie GP Kataru może w tej sytuacji imponować.

ZOBACZ WIDEO: Polski mistrz szczerze o swojej przemianie. "Byłem łobuzem"

Francuski kierowca nie ukrywa, że poświęca sporo czasu na treningi i ma odpowiednią kondycję, ale warunki na torze Losail były niezwykle wymagające. - Nigdy wcześniej nie doświadczyłem czegoś takiego. Mógłbym z łatwością pokonać dwukrotny dystans dowolnego wyścigu, bo po to trenujemy. Jednak w Katarze było za gorąco. Temperatura to jedno, a druga kwestia to podgrzewanie powietrza przez silnik za naszymi plecami. Temperatura w kokpicie sięgała 80 st. C - stwierdził Ocon.

W podobnym tonie wypowiedział się Charles Leclerc. - Myślę, że wszyscy, bez wyjątku, mieli problemy. To był najcięższy wyścig w karierze dla wszystkich kierowców. Upał był szalony. Po drugie, jest tutaj wiele szybkich zakrętów. Po trzecie i myślę, że to najważniejsze, mieliśmy trzy obowiązkowe pit-stopy. One sprawiły, że każdy jechał na limicie, bo nie musiał dbać o opony - skomentował kierowca Ferrari, zdaniem którego GP Kataru było "dwa razy trudniejsze niż GP Singapuru".

O trudach wyścigu przekonał się też George Russell. - To był najtrudniejszy wyścig pod względem fizycznym w mojej karierze. Upał był szalony. Poczułem się, jakbym siedział w piekarniku. To było naprawdę ogromne wyzwanie - powiedział kierowca Mercedesa.

Czytaj także:
- "Najlepszy z tytułów". Verstappen chce być jeszcze lepszy
- Kierowcy F1 są wściekli. Nikt im nie powiedział o problemach z oponami

Komentarze (0)