Artur Janosz: Kwalifikacje były decydujące

Artur Janosz rozpoczął w sobotę swój drugi sezon w serii GP3 od pierwszego wyścigu w Barcelonie. Po trudnych kwalifikacjach i starcie z 20. pozycji, polski kierowca ukończył zmagania na szesnastym miejscu.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota
Materiały prasowe

22-letni reprezentant włoskiej ekipy Trident w sobotę przystępował do porannej sesji kwalifikacyjnej pewny siebie po tym, jak dzień wcześniej był jednym z najszybszych kierowców w stawce w dwóch pierwszych sektorach. Niestety, po zmianie ustawień bolidu na początku czasówki Polak nie był w stanie w pełni wykorzystać pierwszego kompletu opon. Po zmianie ustawień Artur Janosz miał czas już tylko na jedno mierzone okrążenie i choć był bardzo szybki w dwóch pierwszych sektorach, mały błąd w trzynastym zakręcie sprawił, że do sobotniego wyścigu zakwalifikował się na 21. miejscu. Po karze dla jednego z rywali Polak na starcie ustawił się na 20. polu.

Tuż po starcie liczącego 22 okrążenia wyścigu Janosz przebił się na siedemnaste miejsce, a na drugim kółku awansował na szesnastą pozycję i na takiej też lokacie dojechał do mety.

- Niestety, pierwszy wyścig sezonu popsuły mi nieudane kwalifikacje. W sobotę rano auto nie było ustawione najlepiej i nie mogłem wykorzystać pierwszego kompletu opon. Musieliśmy zmienić ustawienia, przez co gdy wróciłem na tor miałem już czas na tylko jedno mierzone kółko. Barcelona zawsze mocno zużywała opony. Byłem zdeterminowany, aby wykorzystać to okrążenie i dać z siebie wszystko. Dałem jednak aż za dużo. Pojechałem bardzo szybko w dwóch pierwszych sektorach, ale w trzecim opony były już mocno zużyte i nie wytrzymały takiego tempa, przez co wyjechałem szeroko w trzynastym zakręcie i straciłem sporo czasu. Startując w dalekiej pozycji wiedziałem, że czeka mnie trudny wyścig i tak też było. Wyprzedzanie było w Barcelonie niemal niemożliwe, co zresztą widać było w całej stawce. Długo trzymano nas na polach startowych, dlatego uważałem na sprzęgło i ruszyłem dość ostrożnie. Utknąłem nieco w tłoku przed pierwszą szykaną, ale mimo wszystko szybko zyskałem kilka pozycji, a na drugim kółku przebiłem się na szesnaste miejsce. Później jednak czego bym nie robił, nie byłem w stanie zyskać kolejnej pozycji. Na niedzielę zachowaliśmy praktycznie nowy komplet opon. Wiem, że startując z szesnastego miejsca nie będzie łatwo, ale dam z siebie wszystko i będę chciał jak najbardziej zbliżyć się do punktowanej ósemki - powiedział Janosz.

ZOBACZ WIDEO Polski motocyklista goni marzenia. "Zaczynałem w oficerkach i spodniach z targu" (źródło TVP)


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×