DTM. Nie będzie team orders w sezonie 2020. Ważna informacja dla Roberta Kubicy

Materiały prasowe / DTM / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / DTM / Na zdjęciu: Robert Kubica

Sezon 2020 może być ostatnim w historii DTM. W trudnej sytuacji zespoły porozumiały się co do tego, że nie będą stosować team orders. To dobra wiadomość dla Roberta Kubicy, bo będzie mieć on wolną rękę w trakcie wyścigów DTM.

Nadal nie wiadomo, co stanie się z DTM po sezonie 2020. Wycofanie się Audi z rywalizacji z końcem roku sprawia, że bardzo prawdopodobne jest zawieszenie na jakiś czas niemieckiej serii wyścigowej. Pocieszeniem dla kibiców może być to, że w trudnych okolicznościach Audi i BMW potrafiły się porozumieć co do tego, że w tym roku DTM będzie wolny od poleceń zespołowych.

- Mogę potwierdzić, że razem z DTM i naszym rywalem ustaliliśmy, że nie będzie w tym roku team orders - powiedział w "Motorsport Total" Dieter Gass, szef Audi.

Team orders były zmorą DTM w ostatnich latach, bo fabryczne zespoły Audi czy BMW posiadały po kilka samochodów. W efekcie łatwo było im wpływać na losy rywalizacji o tytuł mistrzowski. - Jak doszło do tego porozumienia? Takie było wyraźne życzenie Gerharda Bergera, szefa DTM - zdradził Gass.

ZOBACZ WIDEO: Polska medalistka olimpijska pomaga seniorom w czasie epidemii. "Jeździliśmy i pytaliśmy, kto jakiej pomocy potrzebuje"

Niemiec wierzy, że konkurencja z BMW będzie uczciwie podchodzić do sytuacji i nie będzie nakazywać swoim kierowcom zmian pozycji. - Muszę w pierwszej kolejności chronić interesy Audi, to logiczne. W przeszłości pojawiały się w DTM niezbyt fajne przykłady team orders, były one publicznie dyskutowane. I zawsze trudno sprawdzić, czy faktycznie doszło do polecenia zespołowego. Spojrzeliśmy sobie z BMW głęboko w oczy i podaliśmy ręce. Wierzę, że rywal też zagra fair-play - wyjaśnił Gass.

Brak team orders to też dobra wiadomość dla Roberta Kubicy, zważywszy na to, że Polak będzie reprezentantem prywatnego zespołu Orlen Team ART. Zdarzało się w przeszłości, że w określonych sytuacjach kierowcy niefabrycznych ekip musieli ustępować swoim kolegom. Obecne porozumienie gwarantuje Kubicy, że nikt z BMW nie poprosi go o to, by dał się wyprzedzić któremuś z zawodników stajni z Monachium.

Dla Audi sezon 2020 i tak jest ostatnim spędzonym w DTM, stąd też firmie z Ingolstadt łatwiej było podjąć tego typu decyzję. - Zamierzamy się trzymać tego porozumienia, co do braku team orders. Nie będę musiał tego wyjaśniać zarządowi na zebraniach - podsumował Gass, który w zeszłym roku kilkukrotnie prosił swoich kierowców o to, by odpuścili walkę na torze.

Czytaj także:
Robert Kubica nie lubi łatwego życia
Mercedes przećwiczył nowy rygor sanitarny w F1

Źródło artykułu: