Wyścig Daytona 24h rozpocznie się w sobotę o godz. 21.40 i po raz pierwszy na starcie tak prestiżowego wyścigu długodystansowego zobaczymy Roberta Kubicę. Relację na żywo z zawodów rozgrywanych na Daytona International Speedway przeprowadzi portal WP SportoweFakty (relacja TUTAJ).
Co ciekawe, niewiele brakowało, a Kubica nie pojawiłby się w Daytona 24h. - Szczerze mówiąc, nie myślałem, że tu przylecę. Po minionym sezonie czułem, że potrzebuję trochę odpoczynku - powiedział 36-latek w rozmowie z "Pit-Stop Radio".
Krakowianin zdradził, jak wyglądały kulisy jego zgłoszenia do słynnego wyścigu. - Zadzwonił do mnie Anders Fjordbach (jeden z kierowców High Class Racing - dop. aut.). Poznaliśmy się cztery czy pięć lat temu. Zaproponował, abym przyleciał na Daytona 24h i pomógł ich ekipie. Na początku nie byłem przekonany do tego pomysłu, bo byłem wyczerpany sezonem. Ostatecznie cieszę się, że tu jestem. To dla mnie świetna okazja - dodał Kubica.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarz z Serie A uczcił pamięć Bryanta. Niezwykły popis!
Robert Kubica stworzy załogę High Class Racing z Andersem Fjordbachem, Dennisem Andersenem i Ferdinandem Habsburgiem. Polak jako jedyny z tej stawki ma tak bogate doświadczenie - ścigał się przecież nie tylko w Formule 1, rajdach samochodowych WRC, ale też serii DTM.
- Prowadzenie każdego samochodu wyścigowego jest nieco inne. To kwestia poznania maszyny. Potrzeba kilku okrążeń, czasem kilku sesji, aby wyłapać cechy danej konstrukcji, do czego jest ona zdolna i jak się czujesz za jej kierownicą. Sam w ten weekend będę musiał odkryć i nauczyć się wielu rzeczy - stwierdził Kubica.
36-latek już kilkukrotnie przymierzał się do startów w wyścigach długodystansowych. Niewykluczone, że po występie w Daytona 24h zobaczymy go w wybranych imprezach WEC, bo ostatnio Polak łączony jest z transferem do belgijskiej ekipy WRT. - W ostatnich latach miałem już oferty występu w Daytona 24h, ale zawsze były inne priorytety. Miałem programy wyścigowe w Europie, na których się skupiałem - dodał Kubica.
Jak wyjaśnił polski kierowca, start w Daytona 24h w okresie trwania pandemii koronawirusa jest dla niego samego zaskoczeniem. - Chciałem tu przylecieć, ale w dobie COVID-19 było to sporym wyzwaniem i nie było łatwe - wyjaśnił.
- Ścigam się już od dawna. Jestem nauczony tego, że gdy wysiadam z samochodu, to oznacza koniec wyścigu. Tutaj jest inaczej, bo po czasie znów wskakujesz za kierownicę. Musisz się nauczyć regeneracji sił, musisz być przygotowany na przejazd w każdej chwili. Nie możesz marnować energii - podsumował Kubica.
Czytaj także:
Ważne zmiany w F1 zatwierdzone
Mick Schumacher szykuje się do sezonu. Dodatkowe testy dla Niemca