Odliczanie dobiegło końca. W ubiegłą niedzielę zespoły odbyły sesję testową przed 24h Le Mans, natomiast w środę czekają je pierwsze sesje treningowe. Już ostatnie przejazdy na torze Circuit de la Sarthe pokazały, że zespół WRT może należeć do faworytów kategorii LMP2. Belgowie wystawiają do rywalizacji dwa samochody.
Jedną z załóg tworzy Robert Kubica wraz z Yifei Ye i Louisem Deletrazem. Prototyp oznaczony numerem 41 ściga się na co dzień w European Le Mans Series, gdzie Polak mierzy się z dość krótkimi dystansami, bo wyścigi trwają po ledwie 4 godziny.
Drugą załogę tworzy ekipa, która na co dzień rywalizuje w mistrzostwach świata WEC i ma większe obycie w świecie długodystansowym. Należą do niej Robin Frijns, Charles Milesi oraz Ferdinand Habsburg.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi
24h Le Mans spełnieniem marzeń
Na czele WRT stoi Vincent Vosse, który jako kierowca pięciokrotnie podejmował się wyzwania, jakim jest start w 24h Le Mans. Belg od momentu uruchomienia swojego zespołu wyścigowego marzył o tym, by stanąć z nim na polach startowych. Po drodze rywalizował w mniej prestiżowych seriach wyścigowych, aż w końcu dopiął swego.
- Koniec z czekaniem. 24h Le Mans zawsze było naszym marzeniem, co nie jest nawet tajemnicą. Odkąd uruchomiliśmy zespół, to był nasz cel. Dla każdego fana sportów motorowych 24h Le Mans znaczy bardzo wiele. Zwłaszcza jeśli pasjonujesz się wyścigami długodystansowymi - mówi Vosse przed sobotnio-niedzielną rywalizacją.
Belgijski zespół w tym roku pojawił się w mistrzostwach świata WEC i ma ambitne plany. Niewykluczone nawet, że w niedalekiej przyszłości przeniesie się z klasy LMP2 do najwyższej Hypercar. Vosse o takiej możliwości wspominał już na początku roku w rozmowie z WP SportoweFakty. Dlatego start w tegorocznym 24h Le Mans ma być dla WRT próbą generalną.
- Gdy byłem kierowcą, to uważałem 24h Le Mans za jedno z najwspanialszych doświadczeń w moim życiu. Teraz wracam na ten wyścig w innym charakterze i bardzo się z tego cieszę. Żadna impreza nie wzbudza takich emocji i respektu jak 24h Le Mans. Tegoroczny występ to badanie terenu, zdobywanie cennego doświadczenia. Mamy jednak swoje ambicje - zapowiada Vosse.
Już niedzielne sesje testowe pokazały, że WRT, mimo niewielkiego doświadczenia w kategorii LMP2, może namieszać w stawce. Obie załogi były bowiem notowane w czołówce. Szef zespołu stara się jednak tonować nastroje. - Wiemy, że mimo świetnego przygotowania, posiadania w składzie ekspertów od wyścigów długodystansowych i świetnych kierowców, czeka nas wiele nieoczekiwanych sytuacji. Na pewno wiele się nauczymy. Zobaczymy, co się wydarzy. Samo bycie tutaj jest już czymś dużym - dodaje.
Robert Kubica chce dojechać do mety
Aż czterech spośród sześciu kierowców WRT debiutuje w 24h Le Mans. Nigdy wcześniej z francuskim wyścigiem nie mierzyli się Robin Frijns, Ferdinand Habsburg, Yifei Ye i oczywiście Robert Kubica. Dla każdego z nich przeżycia z najbliższych dni będą nie lada doświadczeniem.
W przypadku Polaka, choć on sam czeka na rozwiązanie sytuacji transferowej w Formule 1, wyścigi długodystansowe wydają się być początkiem nowej drogi. Jeśli dla Kubicy zabraknie miejsca w F1, to jego starty w 24h Le Mans mogą stać się czymś oczywistym w kolejnych sezonach.
- To największy wyścig długodystansowy na świecie, na jednym z najbardziej znaczących torów w historii. Cieszę się, że mogę być w tym miejscu. Dla mnie to mnóstwo nowych doznań i wrażeń - mówi Kubica przed 24h Le Mans.
Krakowianin podchodzi z respektem do najbliższego wyzwania. Ma bowiem świadomość tego, że 4-godzinne starty w ELMS są niczym w porównaniu do dobowej rywalizacji na Circuit de la Sarthe. - Będziemy musieli podejść z respektem do tego, unikać błędów i robić wszystko jak najlepiej. Na pewno pojawią się trudne sytuacje, ale będziemy musieli minimalizować ryzyko. Musimy trzymać się z dala od kłopotów. Chodzi nie tylko o sytuacje na torze ale też poza nim - dodaje Polak.
Kubica ma złe wspomnienia z wyścigów długodystansowych. Gdy wracał do formy po fatalnym wypadku rajdowym, wystąpił w kilku imprezach i w żadnej nie dojechał do mety. W styczniu 2021 roku sytuacja powtórzyła się przy okazji Daytona 24h, do którego zgłosił się wraz z duńskim High Class Racing.
- Mam nadzieję, że pierwszy raz ukończę wyścig 24-godzinny. Dotąd podjąłem się startu w dwóch takich imprezach i ani razu nie zobaczyłem mety. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej - komentuje Kubica.
24h Le Mans 2021 - program
Środa, 18 sierpnia 2021:
1. trening - od godz. 14.00 do godz. 17.00
Kwalifikacje - od godz. 19.00 do godz. 20.00
2. trening - od godz. 22.00 do godz. 24.00
Czwartek, 19 sierpnia 2021:
3. trening - od godz. 14.00 do godz. 17.00
Hyperpole - od godz. 21.00 do godz. 21.30
4. trening - od godz. 22.00 do godz. 24.00
Sobota, 21 sierpnia 2021:
Rozgrzewka - od godz. 11.30 do godz. 11.45
Wyścig - godz. 16.00
Niedziela, 22 sierpnia 2021:
Zakończenie wyścigu - godz. 16.00
Czytaj także:
Robert Kubica gotowy na wszystko
Zaskakująca decyzja giganta motoryzacyjnego