Komplet zwycięstw Macieja Grabowskiego w klasie Laser Standard!

Maciej Grabowski nie znalazł podczas rozgrywanych w Gdyni mistrzostw Europy Masters w klasie Laser godnych siebie rywali.

Maciej Frąckiewicz
Maciej Frąckiewicz
Materiały prasowe / Ludomił Sawicki / PZŻ

37-letni żeglarz YK Stal Gdynia wygrał komplet 10 wyścigów i powtórzył sukces sprzed dwóch ze szwedzkiej miejscowości Landskrona, kiedy po raz pierwszy został mistrzem Starego Kontynentu w tej kategorii wiekowej. Drugie miejsce w klasie Laser Standard zajął Piotr Wojewski (Zatoka Puck), a trzeci był Hiszpan Jose Luis Doreste Blanco.

- Złoty medal zapewniłem sobie co prawda już w czwartek po ośmiu startach, ale ostatniego dnia mistrzostw nie zamierzałem spędzić na lądzie. Nie ukrywam, że bardzo zależało mi na wygraniu wszystkich wyścigów i niewiele brakowało, aby ta sztuka mi się nie udała. Dzisiaj warunki były niezwykle loteryjne, wiatr cały czas kręcił i zwłaszcza w ostatnim wyścigu musiałem wspiąć się na wyżyny. Momentami byłem jednak bezradny, bo często stałem bez najmniejsze podmuchu, podczas kiedy rywale płynęli ze sporą prędkością. W dodatku nagle mocniej przywiało i wywróciłem się. Szybko się jednak podniosłem i na szkwale udało mi się dogonić konkurentów, którzy prowadzili z bardzo dużą przewagą. Nie byłem bowiem w stanie odczytać z ich żagli przynależności narodowej - zrelacjonował Grabowski.

Start w tej imprezie trzykrotny uczestnik igrzysk olimpijskich potraktował także jako jeden z etapów przygotowań do mistrzostw Polski seniorów, które w dniach 17-20 września odbędą się w Górkach Zachodnich w Gdańsku. - Planuję wywalczyć 15 złoty medal w klasie Laser i wydaje mi się, że w konfrontacji ze znacznie młodszymi zawodnikami nie jestem bez szans. W zeszłym roku byłem zdecydowanie gorzej przygotowany, a na półmetku regat prowadziłem, natomiast mistrzowski tytuł przegrałem z Kacprem Ziemińskim dopiero w ostatnim wyścigu. Teraz mam jeszcze 20 dni, aby nadrobić ewentualne braki - zapewnił.

Niezwykle zaciętą walkę o drugie miejsce stoczyli Wojewski i Doreste Blanco. Obaj żeglarze zgromadzili po 28 punktów, a o wyższej lokacie 38-letniego reprezentanta Zatoki Puck przesądziła większa liczba drugich miejsc. 59-letni Hiszpan, mistrz olimpijski w klasie Finn z Seulu w 1988 roku, zajął nie tylko trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej, ale okazał się również najlepszy w Grand Masters, czyli wśród zawodników w przedziale od 55 do 64 lat. Drugi w tej kategorii był Niemiec Wolfgang Gerz, a trzeci Hiszpan Miguel Noguer. Z kolei w gronie Mastersów (44-54 lata) triumfował Szwed Tomas Nordqvist, który wyprzedził swojego rodaka Stefana Nordstroema oraz Hiszpana Antonia Roiga.

W klasyfikacji generalnej klasy Laser Radial całe podium obsadzili Brytyjczycy. Pierwszy był broniący wywalczonego roku temu w Belgii złotego medalu 38-letni Jon Emmett, który prowadził od początku regat. Na kolejnych lokatach uplasowali się starszy o dziewięć lat Ian Jones oraz 57-letni Ian Escritt. Najlepszy z Polaków w tej klasie, Krzysztof Racz, zajął 20. miejsce, a 32. był Mirosław Zemke (MKŻ Arka Gdynia).

Jones triumfował także w kategorii Masters (45-54 lata) - następne miejsca zajęli Hiszpan Oriol Cornudella i Belg Pieter Van Laer. Z kolei w Grand Masters (55-64 lata) najlepszy okazał się Escritt, który wyprzedził Jeffa Loosemore'a z Australii oraz Niemca Thomasa Leukela. Wśród 12. kobiet zwyciężyła Brytyjka Lesley Hotchin przed Holenderką Dirmą Eisengą oraz Szwedką Kristin Wilhelmsson.

Na ogromne brawa zasłużyli zwłaszcza żeglarze w kategorii Legend, czyli powyżej 75 lat - Szwajcar Heini Wellmann (w klasyfikacji generalnej Laser Radial był 41), Niemiec Rene Bright oraz najstarszy uczestnik regat George Vezyroglou. 14 stycznia Grek skończył 78 lat i był jedynym reprezentantem Hellady, który ścigał się na Zatoce Gdańskiej. - Wielu moich rodaków szaleje na punkcie futbolu, ale mnie piłka specjalnie nie pociąga. Moją pasją jest żeglarstwo i cieszę się, że mogłem, po 12 latach przerwy, wziąć udział w tych zawodach - stwierdził.

Vezyroglou mieszka na co dzień w Atenach, a z zawodu jest lekarzem reumatologiem. - Przebywam już na emeryturze i teoretycznie mam dużo czasu na treningi, ale nie jestem przecież młodzieniaszkiem i czasami brakuje mi sił. Udziału w tych regatach nie traktuję jednak tylko w kategoriach sportowej rywalizacji, ale także jako sposobność spotkania ze znajomymi oraz okazję poznania nowego kraju. W Polscy byłem do tej pory tylko raz i to w Warszawie. Podczas tych regat wspiera mnie żona Athena, ale warunki, z którymi przyszło mi zmierzyć się w czwartek, okazały się ponad moje możliwości. Ze względu na dużą falę nie byłem w stanie ukończyć obu wyścigów. Byłem wyczerpany, ale przeżyłem i w piątek udało mi się dopłynąć do mety. Jest to niezwykle wymagający akwen, a przez to znakomity do doskonalenia żeglarskich umiejętności - skomentował grecki matuzalem.

W gdyńskich mistrzostwach wzięło udział 116 żeglarzy z 17 państw - w obu klasach rywalizowało po 58 zawodników, z tym, że w klasie Laser Standard z 15, natomiast w Laser Radial z 12 krajów. Na starcie stanęło także 12 kobiet (w Laser Radial). O medale walczyło również 15 reprezentantów Polski, z czego 11 w Laser Standard.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×