Białecka: regat nie wygrywa się pierwszymi miejscami

Materiały prasowe
Materiały prasowe

- Regat nie wygrywa się pierwszymi miejscami, tylko jak najmniejszą ilością błędów - stwierdziła Małgorzata Białecka (SKŻ Ergo Hestia Sopot), która zajęła drugie miejsce w regatach przedolimpijskich w klasie RS:X, które odbyły się w Rio de Janeiro.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentantka Energa Sailing Team Poland cieszy się bardzo z wyniku jaki osiągnęła na akwenie przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Brazylii. Widać, że 27-letnia Polka po wywalczeniu srebrnego medalu mistrzostw Europy na Sycylii (20-28 czerwca) nadal utrzymuje wysoką formę. W Włoszech Białecka okazała się lepsza od brązowej medalistki igrzysk w Londynie Zofii Noceti-Klepackiej.

- Regaty Olympic Test Event to niepowtarzalna możliwość przetestowania tego, co może wydarzyć się na igrzyskach olimpijskich, dlatego bardzo cieszę się, że mogłam tam być i zaprezentować się z dobrej strony. Do igrzysk pozostał jeszcze prawie rok. Myślę, że praca całego teamu zmierza w dobrym kierunku. Wszyscy cały czas się uczymy, zbieramy doświadczenie i z każdym kolejnym startem jesteśmy dużo mądrzejsi. W polskim teame panuje świetna atmosfera, co bardzo motywuje do ciężkiej pracy - skomentowała Małgorzata Białecka.

To, że Polce poszło tak dobrze, nie znaczy wcale, że było to łatwe. Nasza żeglarka sama stwierdziła, że zatoka Guanabara jest specyficznym akwenem i nie obyło się bez problemów na trasie.

- Akwen olimpijski w Rio de Janeiro jest wyjątkowy, chyba jeden z najtrudniejszych na jakich kiedykolwiek pływałam. Podczas regat Olympic Test Event pływaliśmy na dwóch trasach na środku zatoki Guanabara. Każda z tras pod względem taktycznym była zupełnie inna, co wymagało niezwykłej pracy ze strony zawodników, trenerów, meteorologów i innych członków teamu - opisała polska windsurferka.

Białecka razem z trenerami Pawłem Kowalskim i Cezariuszem Piórczykiem przed każdym wyścigiem analizowała sytuację jaka panuje na wodzie i razem planowali jak rozegrać ściganie. Dzięki temu nasza zawodniczka prawie zawsze wiedziała, co dzieje się na trasie. Pomimo tego przytrafiły się Gosi trzy słabsze wyścigi w których dwukrotnie mijała linię mety jako dziewiąta i raz była ósma. - W żeglarstwie nie da się niestety przewidzieć wszystkiego i nie obyło się bez słabszych wyścigów - przyznała wicemistrzyni Europy.

Polka podkreśliła jednak, że kluczem do sukcesu było popełnianie jak najmniejszej ilości błędów oraz równe pływanie czyli kończenie wyścigów w czołówce. Co prawda nie wygrała ona ani jednego wyścigu, ale do zwyciężczyni, reprezentantki Francji Charlie Picon, straciła zaledwie cztery punkty. - Regat nie wygrywa się pierwszymi miejscami, tylko jak najmniejszą ilością błędów i tzw. "wtop". Pływałam bardzo równo i zawsze w czołówce, co przy tak ciężkich, zróżnicowanych warunkach i w bardzo silnej stawce zawodniczek nie jest łatwe i z tego najbardziej jestem zadowolona - dodała Białecka.

Poza trudnościami żeglarskimi, jednym z głównych problemów akwenu olimpijskiego podczas przyszłorocznych igrzysk będzie duże zanieczyszczenie zatoki Gunabara.

- Muszę przyznać, że w czasie regat nawet nie było najgorzej. W wodzie można było spotkać pojedyncze śmieci ale naprawdę sporadycznie. Tym razem organizatorzy mieli trochę szczęścia, jednak problem cały czas pozostał. Do zatoki Gunabara wpływają liczne rzeki i kanalizacja burzowa wraz z nielegalnie podłączonymi ściekami z faweli. Wystarczyłoby trochę deszczu i woda w akwenie olimpijskim bardzo szybko zmieniłaby swój zapach i kolor na bardzo nieprzyjemny - stwierdziła zawodniczka SKŻ Ergo Hestia Sopot.

Z większym zanieczyszczeniem spotkał się tam nasz mistrz Europy Paweł Tarnowski, podczas lipcowego zgrupowania. Więcej o tym można przeczytać TUTAJ.

Drugie miejsce Białackiej w Brazylii to dobry prognostyk przed zbliżającymi się mistrzostwami świata w Omanie (17-24 października), na których ostatecznie rozstrzygnie się, która z naszych windsurferek pojedzie na igrzyska olimpijskie do Rio de Janeiro. Rywalizacja o to jedno miejsce jest bardzo zacięta, bo po mistrzostwach Europy Gosia Białecka w rywalizacji krajowej miała na koncie czternaście punktów, Zofia Klepacka trzynaście, a Maja Dziarnowska dwanaście. Dzięki drugiemu miejscu w regatach przedolimpijskich Białecka zainkasowała jeden punkt i ma ich już piętnaście, ale jej koleżanki z reprezentacji nadal są bardzo blisko.

Wcześniej w dniach 17-20 września w Gdańsku-Górkach Zachodnich odbędą się jeszcze mistrzostwa Polski klas olimpijskich. Mają się tam zjawić wszyscy najlepsi polscy żeglarze więc może to być dobry trening przed mistrzostwami świata.

Więcej o zmaganiach naszej reprezentantki Energa Sailing Team Poland w klasie RS:X można dowiedzieć się na stronie gosiabialecka.wordpress.com.

Maciej Frąckiewicz

Komentarze (0)