Tomasz Chamera: Jest to miejsce bardzo gościnne, do którego warto wracać

Materiały prasowe / Szymon Sikora / PZŻ
Materiały prasowe / Szymon Sikora / PZŻ

- Jeżeli dalej będziemy tak współpracować to będziemy chcieli wrócić do Krynicy Morskiej. Jest to miejsce bardzo gościnne do którego warto wracać - powiedział prezes Polskiego Związku Żeglarskiego Tomasz Chamera, po zakończonej II części Pucharu PZŻ.

W tym artykule dowiesz się o:

W dniach 26-28 maja w Krynicy Morskiej odbyła się druga część Pucharu Polskiego Związku Żeglarskiego. Tydzień wcześniej w tym samym miejscu żeglarze rywalizowali w pierwszej części regat. W regatach na Zalewie Wiślanym wystartowało 289 zawodników z 47 klubów. To już drugi rok z rzędu kiedy Krynica Morska jest bazą Pucharu PZŻ. Jest to impreza, która tradycyjnie rozpoczyna sportowy sezon żeglarski w Polsce. Dużo wskazuje na to, że w przyszłym roku po raz kolejny zobaczymy tutaj najlepszych polskich zawodników.

- Jeżeli pan burmistrz będzie skłonny, żeby nas tutaj gościć i jeżeli będziemy współpracowali tak jak udawało się nam to do tej pory to jak najbardziej będziemy chcieli wrócić do Krynicy Morskiej. Jest to miejsce bardzo gościnne do którego warto wracać - powiedział prezes Polskiego Związku Żeglarskiego Tomasz Chamera. - Rywalizacja pokazuje, że akwen w Krynicy jest bardzo wartościowy - dodał.

Żeglarze uzależnieni są od warunków wietrznych. Podczas pierwszego dnia regat pogoda dopisała i większość klas miała przeprowadzone po cztery wyścigi, a niektóre nawet pięć. Z kolei w sobotę wiatru było jak na lekarstwo i na wodę zeszli tylko juniorzy klasy RS:X. Natomiast w niedzielę ponownie wiało na tyle, że wszyscy mogli kontynuować rywalizację.

- Taka pogoda może zdarzyć się wszędzie. Nawet na igrzyskach olimpijskich zdarzają się dni w których nie ma wiatru więc nie da się ukryć, że w żeglarstwie jesteśmy bardzo uzależnieni od natury. To stanowi również swego rodzaju uroki i jest to pewien element rywalizacji. Na pewno nie można powiedzieć, że to zniechęca - oznajmił przedstawiciel PZŻ.

ZOBACZ WIDEO Pudzianowski po KSW 39: Nos Kowalczyka został złamany, krew od razu trysnęła

Prawie w każdej z obecnych tutaj klas na starcie stanęło od kilkunastu do kilkudziesięciu zawodników. Jedynie w juniorskiej flocie klasy RS:X dziewczyn rywalizowało jedynie pięć żeglarek.

- Nie chciałbym wyróżniać żadnej konkurencji. Martwi mnie jednak niska frekwencja juniorek w klasie RS:X i tam na pewno trzeba dołożyć starań, żeby odbudować tę potęgę z której do tej pory słynęliśmy - stwierdził Chamera.

- Jeśli chodzi o pozostałe konkurencje to rywalizacja jest bardzo ciekawa. Nieustannie rozwijają się katamarany, co w sumie nie dziwi, bo jest to konkurencja bardzo atrakcyjna. W innych klasach, które tutaj startują, frekwencja chyba jest nawet trochę większa niż w poprzednich latach więc uważam, że żeglarstwo na poziomie młodzieżowym trzyma się dobrze i będziemy je jeszcze wzmacniali - kontynuował prezes PZŻ.

Tomasz Chamera odniósł się także do poziomu zawodników, którzy wystartowali w Krynicy. Zaznaczył jednak, że bardzo duży wpływ na wyniki ma rozwój fizyczny zawodników w okresie dojrzewania i dopiero później można oceniać dokładne szanse w danych klasach.

- Poziom sportowy w takiej kategorii wiekowej jak juniorzy zmienia się bardzo szybko. Na wyniki sportowe mają wpływ różne czynniki, takie jak na przykład wzrost, masa ciała zawodników, które w przeciągu roku u szesnasto, siedemnasto i osiemnastolatków potrafią się bardzo wyraźnie zmienić. Natomiast naszym celem jest osiągnięcie jak najlepszych wyników, ale przede wszystkim budowanie bazy zawodników, którzy będą później odnosili sukcesy w konkurencjach olimpijskich - oznajmił.

Pomimo tego, że igrzyska w Rio de Janeiro odbyły się niecały rok temu to część zawodników klas olimpijskich myśli już o kolejnych. Nawet niektórzy młodzi marzą o rywalizacji o Tokio 2020, ale prezes PZŻ podchodzi na razie do tej sprawy na spokojnie.

- Są zawodnicy, którzy pokazali się z dobrej strony na takich imprezach jak mistrzostwa świata juniorów ISAF, ale jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby wyrokować. Mamy teraz dopiero początek sezonu i na razie nie zastanawiamy się jeszcze nad igrzyskami w Tokio, a nad imprezami, które odbędą się w drugiej części tego sezonu. Trudno powiedzieć po tych kilku dniach wyścigów, którzy z zawodników tutaj obecnych będą w stanie rywalizować na imprezach międzynarodowych. Myślę, że mistrzostwa świata i Europy będą najlepszym sprawdzianem - zakończył Tomasz Chamera.

Komentarze (0)