Irina Chazowa nokautuje w Davos, Justyna Kowalczyk dziewiąta

Daniel Ludwiński 12 Grudnia 2009, 12:55

Nasza zawodniczka po dwóch kilometrach była liderką z niewielką zaliczką nad kolejnymi biegaczkami, jednak na półmetku rywalizacji była już ósma. I jak się miało okazać, właśnie lokata pod koniec najlepszej dziesiątki tym razem była w zasięgu Justyny Kowalczyk. Polka w drugiej części dystansu nie była już w stanie ponownie odrobić straty do rywalek i na mecie była dziewiąta z czasem o blisko minutę wolniejszym od zwyciężczyni. Mimo to odrobiła nieco punktów w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata do dotychczasowej liderki, gdyż jedenaste miejsce zajęła tym razem Aino Kaisa Saarinen.

Kowalczyk nie utrzymała jednak zajmowanej dotąd trzeciej pozycji, gdyż wyprzedziła ją triumfatorka sobotniego biegu Irina Chazowa, która objęła prowadzenie w klasyfikacji łącznej pucharowego cyklu. W sezonie 2006/2007 Rosjanka startowała jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Artiemowa i spisywała się całkiem nieźle choćby w Tour de Ski. Dwa lata temu została jednak przyłapana na stosowaniu niedozwolonych środków dopingujących i zdyskwalifikowana. W tym roku kara skończyła się i narciarka, już pod nazwiskiem Chazowa, wróciła na trasy. Od początku prezentowała się dobrze, zarówno w treningowych zawodach FIS w Muonio w połowie listopada, jak i w pierwszych startach pucharowych, gdyż dwa tygodnie temu była w druga w Kuusamo.

W sobotę w Davos Rosjanka rozpoczęła w miarę spokojnie, gdyż po dwóch kilometrach, tam gdzie prowadziła Kowalczyk, była ósma ze stratą ponad sześciu sekund do Polki. Już na półmetku była jednak pierwsza, na dodatek z kilkunastoma sekundami przewagi nad kolejnymi zawodniczkami. W dalszej części biegu Chazowa nie tylko wytrzymała narzucone przez siebie wysokie tempo, ale zdołała jeszcze bardziej zwiększyć swoją zaliczkę, która na mecie wyniosła prawie pół minuty. Dzięki zwycięstwu w Szwajcarii i dzięki nieco słabszemu występowi wspomnianej Saarinen, Irina Chazowa z przewagą trzech punktów nad Finką objęła prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Justyna Kowalczyk traci do niej dziewiętnaście „oczek”.

W sobotnim biegu za plecami triumfatorki toczył się ładny pojedynek o drugą pozycję. Przez długi czas wydawało się, że zajmie ją wracająca w tym sezonie na trast po przerwie związanej z urodzeniem dziecka Kristina Smigun-Vaehi. Dwukrotna mistrzyni olimpijska stopniowo rozkręcała się wraz z pokonywaniem kolejnych kilometrów i czekała na mecie na biegaczki, które okażą się od niej lepsze. Ostatecznie oprócz Chazowej Estonkę pokonała jeszcze tylko Charlotte Kalla. Bardzo dobrego tempa w samej końcówce nie wytrzymała Riita-Liisa Roponen, która niemal przez cały dystans zajmowała lokaty dające miejsce na podium, jednak ostatecznie musiała zadowolić się piątą pozycją, jeszcze za plecami Marit Bjoergen.

Oprócz Justyny Kowalczyk udział w biegu na 10 kilometrów wzięły jeszcze trzy Polki, jednak żadna z nich nie zdobyła tym razem punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Najlepsza z tego grona okazała się Paulina Maciuszek, która ze stratą blisko dwóch i pół minuty do zwyciężczyni zajęła czterdzieste dziewiąte miejsce, o cztery pozycje przed Kornelią Marek. Dość niespodziewanie najsłabiej z Polek wypadła Sylwia Jaśkowiec, choć w Beitostoelen właśnie na tym dystansie potrafiła być dwudziesta trzecia. W Davos tak dobrze już jednak nie było i nasza biegaczka zajęła sześćdziesiąte pierwsze miejsce.

W sobotę w szwajcarskiej miejscowości na starcie staną jeszcze mężczyźni, których czeka dystans piętnastu kilometrów stylem dowolnym. W niedzielę, tą samą techniką, rozegrane zostaną tam jeszcze sprinty.

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata kobiet: