Dider Defago chce wrócić na alpejskie stoki

W niedzielę Didier Defago, mistrz olimpijski w zjeździe, który kilka dni temu miał pechowy upadek zakończony poważną kontuzją, pierwszy raz od kraksy oficjalnie wypowiedział się na temat swojej sportowej przyszłości. Szwajcar chce wrócić na stoki.

W tym artykule dowiesz się o:

Lekarzy nie pozostawili Didierowi Defago złudzeń i choć są zadowoleni z pierwszych dni leczenia alpejczyka, wiadomo już, że w sezonie 2010/2011 o startach może on zapomnieć. W sobotę, dzień po operacji, Szwajcara odwiedzili w szpitalu przyjaciele, działacze FIS, a także koledzy i koleżanki z kadry, w tym Sylvaine Berthod. Defago mimo tego, że traci cały sezon, nie traci humoru. Spotkania przebiegały w miłej atmosferze, było dużo śmiechu i ... ciasteczek.

W niedzielę Szwajcar zwołał konferencję prasową, na którą dotarł o kulach, i powiedział jakie ma plany na przyszłości. Rok przerwy to długo, jednak Defago nie poddaje się i chce wrócić. - Wciąż czuję, że mam instynkt sportowca, wciąż mam cele na dalsze lata. Chęć powrotu jest wielka i prawdziwa, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Moim celem były mistrzostwa świata w Garmisch-Partenkirchen w 2011 roku. Teraz mogę myśleć o tych w 2013, w Schladming, a może nawet i o Kryształowej Kuli za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Tuż po wypadku rozczarowanie było ogromne, wiedziałem, że tracę sezon, jednak teraz moje morale znów jest dobre - powiedział Defago, który zapowiedział też, że chce zakończyć karierę w 2014 roku - powiedział Defago.

Szwajcar, bardzo solidny zawodnik znany od lat, w ubiegłym sezonie pokusił się o swój największy sukces. Na igrzyskach w Vancouver zwyciężył w zjeździe, choć nie był zaliczany do grona największych faworytów - wcześniej w sezonie 2009/2010 tylko raz stał na podium zawodów Pucharu Świata w tej konkurencji.

Komentarze (0)