W niedzielne przedpołudnie nic nie wskazywało na to, że zakończenie weekendu w Soelden inaugurującego rywalizację w Pucharze Świata nie będzie udane. Pierwszy przejazd przeprowadzono bowiem bez większych problemów, a klasyfikacja po jego rozegrano gwarantowała pasjonujący pojedynek w decydującej próbie - na czele znajdował się Cyprian Richard, którego przewaga nad Tedem Ligetym wynosiła zaledwie jedną setną sekundy. Co więcej, Francuz miał tylko trzy setne zaliczki nad Philipem Schoerghoferem i Davide Simoncellim.
Niestety, wielkich emocji w drugim przejeździe zabrakło. Miał on się rozpocząć o godzinie 13:00, jednak nad trasą w Soelden zalegała gęsta mgła. Organizatorzy opóźniali planowany start pierwszej zawodnika o kolejne minuty, podając co chwilę nowe godziny wznowienia zawodów, jednak pogoda nie była łaskawa. O ile górny odcinek trasy miał względnie dobrą widoczność, o tyle na dole mgła cały czas była równie gęsta.
Wreszcie zdecydowano, że ostateczna decyzja zapadnie o 14:45. Niestety, o tej porze mogła być tylko jedna - zawody zostają odwołane, gdyż warunki nadal nie poprawiły się. W przeciwieństwie do np. skoków narciarskich, gdzie w przypadku przerwania konkursu po pierwszej serii wyniki są zaliczane, w narciarstwie alpejskim konkurencje techniczne muszą być rozegrane w całości, w związku z czym Cyprian Richard, który był na czele, musiał obejść się smakiem. 31-letni Francuz, który tylko dwa razy stał na podium zawodów pucharowych, musi jeszcze poczekać na pierwsze zwycięstwo w karierze.
Alpejczyków mają teraz trzy tygodnie przerwy. Następne zawody Pucharu Świata rozegrane zostaną w fińskim Levi. Zgodnie z kilkuletnią tradycją zarówno panie jak i panowie rywalizować będą w slalomie.