Jedenasta pozycja w kwalifikacjach dała Justynie Kowalczyk pewny awans do ćwierćfinałów. Tam zamiast spodziewanej lokaty dającej awans było dopiero piąte miejsce i Polka zakończyła rywalizację już na tym etapie. - Trzy lata pod rząd ten sprint w Tour de Ski mi się nie udaje, i nie ma znaczenia, gdzie jest rozgrywany. Tym razem plus jest tylko jeden, że zamiast czterech biegów miałam dwa i zaoszczędziłam trochę sił - powiedziała Kowalczyk cytowana na swojej stronie internetowej. - Szkoda tego ćwierćfinału, ale na pierwszym zjeździe to sama Justyna popełniła minimalny błąd, a później była blokowana przez rywalki - dodał trener Aleksander Wierietielny.
Szósty etap Tour de Ski także zostanie rozegrany w Toblach. Będzie to bieg na 15 kilometrów stylem klasycznym na dochodzenie. Polka ruszy więc na trasę jako pierwsza i będzie uciekać rywalkom.